SFORMATOWANE:
mialem przed chwila szczescie w nieszczesciu
ladnie wyczekalem az mi sie ubrania skoncza, zeby dzisiaj zrobic pranie nie majac juz nic wiecej do ubrania jutro
ide do tej pralni, no i przeciez nie bede siedzial
wrzucilem wszystko, zaplacilem w automacie i fajrant na nastepne pol godziny
jak zwykle
pizza, strimi, no i jestem z powrotem
wrzucam do suszarki i pierwszy raz mi sie udalo ustawic na 30min ciagiem
a nie 2 razy po 15
to mialem znowu fajrant
ale tym razem przyszedlem rowno bo sie balem ze mi zamknaa
i co widze?
ktos mi zajebal siatki, tak ze nie mam w co nabrac wszystkich moich ubran
otwieram suszarke, rzucam kurwa, i ide do automatu
po busta grande
a tam przede mna ciapuch stoi, akurat sobie bierze busta grande
po czym idzie do suszarki, no i elo, nic nie ma ze soba, ani nic nie ma w maszynach poza moimi ciuchami
ja zle wrzucilem i mi wjebalo 60 euro centow
no i drugie wyjebalem na busta grande
razem 1,60
wpierdolilem wszystko, podczas gdy ciapuch sie krecil i udawal ze do kogos dzwoni
no i wyszedlem z pelna paczka swiezutkiego prania
tak ze bede mial co jutro na siebie zalozyc
o maly wlos
wiec nieszczescie jest takie ze mi wpierdolilo 1.20 na grande busta
a szczescie takie ze ciapuch wyjebal 0.60 i nie wiem na co mu kurwa teraz ta zajebiscie wielka siatka
Sorry ale nie rozumiem
Innymi slowy, sniady mezczyzna zainwestowal w wielka siatke na pranie, celem skradzenia wszystkich moich ubran jakie mam w podrozy. Na szczescie przyszedlem w pore i zostal z wielka siatka, ktora juz mu sie na nic nie przyda.