Władze miasta zrezygnowały z kuriozalnego pomysłu oddania torowisk prywatnej firmie i płacenia za dostęp do nich. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu jest na ostatniej prostej i lada dzień ogłosi negocjacje na budowę linii tramwajowej z ulicy Meissnera do Mistrzejowic. Firma, która zostanie wykonawcą i wybuduje linię, będzie jej operatorem. Miasto natomiast ma jej płacić za dostęp do torów przez 21 lat - w sumie 635 mln zł.
![](https://images.hive.blog/768x0/krakow.naszemiasto.plhttps://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/98/33/5ac251de7fd05_o,size,610x0,q,70,h,e6915b.jpg)
See the full content Kraków będzie miał prywatną linię tramwajową. Na szczęście jedną.
Podsumowując:
Na szczęście z tego genialnego sposobu wyjebania ponad miliarda PLN na prywatną firmę zrezygnowano i zdecydowano się na wariant tańszy.
No podziwiam geniuszy od Majchrowskiego, którzy wymyślili jak wytransferować z budżetu miasta 260 baniek i jeszcze ogłosić że to w ramach oszczędności.
Mnie ciekawi dlaczego taki NIK albo prokuratura się tym nie zainteresuje ? Bo to przecież tak śmierdzący wał, że ciężko mi wyjść z podziwu. Widać też jak sprawdza się obecny układ: zarządca torowiska i przewoźnik korzystający z niego :/