Autor nic o niej nie pisze...
Pytanie, czy ta postać tak pobudziłaby Twoją wyobraźnię gdyby poświęcono jej cały rozdział. Pewnie nie. :-).
Autor nic o niej nie pisze...
Pytanie, czy ta postać tak pobudziłaby Twoją wyobraźnię gdyby poświęcono jej cały rozdział. Pewnie nie. :-).
Pewnie nie. Gdyby nie była jedynie migawką w książce, nie była tak tajemnicza... bym zapewne przeczytała opis autora i skupiła uwagę na głównym wątku. A tak... W ogóle ta knajpa " U Abnera" jest wątkiem pobocznym choć ważnym - bo to tam trafia bohater gdy "dostaje załamania nerwowego" i rzuca pracę w korpo. Pani Spence pojawia się na marginesie tego wątku taka postać z tła w tle. A mimo tej swojej migawkowości zapada w pamięć i w jakiś sposób staje się ważna. Mnie poruszyła.
I tak właśnie objawia się kunszt pisarza. :-)
Fajnie wyłapywać takie drobiazgi, takie perełki - w zasadzie bez znaczenia dla fabuły ale budujące klimat, czy nawet mimo swojej rzekomej nieistotności dla utworu pobudzające wyobraźnię i wzbudzające emocje. Tak się z kolei objawia uważny i wrażliwy czytelnik - gratuluję. :-)