Czytałem to z zapartym tchem. Dobrze potrafisz oddać emocje danej chwili. Sam miałem sytuacje na oddziale neonatologicznym, że urodziła się jednej parze dwójka dzieci. Jedno zdrowe, drugi z ZD i paroma innymi wadami. Rodzice długo się nie zastanawiali. Porzucili chore dziecko. Dalej spędzało czas w rękach pielęgniarek, lekarzy, studentów, aż do pomyślnej adopcji.
You are viewing a single comment's thread from:
uwielbiam takie szczęśliwe zakończenia