Jednym z tematów tygodnia jest "Soundtrack mojego życia".
Skłoniło mnie to do porządnej życiowej refleksji i rozmyślania jakie dźwięki chodzą za mną całe życie. Po godzinach analizy i braku snu, uważam że moim życiowym soundtrackiem jest głos mojej mamy. Nic mniej i nic więcej niż ton jej głosu, który od genezy mojego życia mnie uspokajał, nagradzał, stawiał do pionu, irytował, denerwował i sprawiał radość.
Niejednokrotnie gdy miałem problemy większe, bądź mniejsze. Będąc w domu czy tysiące kilometrów od niego jak zadzwoniłem do mamy, porozmawiałem z nią na tematy dnia codziennego, to czułem się spokojny. Słuchanie o tym czy sąsiad już wyszedł po operacji, czy moja siostra jest zadowolona z wakacji, czy też kot był w stanie zaatakować gołębia z pozycji parapetu. Jest to dla mojego mózgu odskocznia, znalezienie się chociaż na mentalny moment w bezpiecznym miejscu jakim jest dom i jej obecność.
Badania naukowe potwierdzają moje hipotezy na temat uspokajania i rozwoju mózgu poprzez ten dźwięk wydobywający się z ciała matki.
Posłużę się cytatem:
Naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu oraz The Sainte-Justine University Hospital Research Centre wykonali badania, zgodnie z którymi głos matki odznacza się wyjątkowym wpływem na rozwój dziecka. Zauważono także, że głos kobiecy (także innych kobiet, niż sama matka) aktywuje struktury mózgu, ale tylko te, które odpowiadają za rozpoznawanie dźwięków. Takie porównanie umożliwiło potwierdzenie, że głos matki posiada większy wpływ na dziecko, niż głos kogokolwiek innego.
źródło: http://www.sciencedaily.com/releases/2010/12/101215195234.htm
Podsumowując - przesłuchałem wiele płyt muzycznych. Samemu podczas okresu dojrzewania tworzyłem muzykę. Z innymi sytuacjami życiowymi kojarzą mi się inne piosenki. Czy to złamane serce, najlepsze imprezy ze znajomymi, osiemnastki, wesela - to wszystko posiada własny soundtrack.
Jednak najważniejszym soundtrackiem w moim życiu jest głos mojej rodzicielki.
Krotko i na temat. Nie ma to jak mama😀 mamusia nasza kochana💗
Ja nawet jak do pracy dojezdzam samochodem pisze mamie ze dojechalem. Co do glosu naszej kochanej mamusi czasem brakuje mi pilota z funkcja "mute" 😀
O tak, ostatnie zdanie tak bardzo prawdziwe :)
Czuję dobre wibracje. ;-)
Tego się nie spodziewałem - bardzo ładny debiut!
Bardzo ładnie napisane :) Brawo za odwagę i szczerość, nie każdego byłoby chyba stać na taką otwartość.
Dzięki. :) Nie ma się czego wstydzić, każdy ma własny soundtrack i on będzie dla niego najważniejszy. :)
To co napisałeś jest bardzo piękne :)