aaaa, to nie, to zaraz, to chwileczkę.
ja miałam na myśli, że nie jest wam łatwo okazywać sobie nawzajem męską sympatie, uznanie, akceptacje.
bo wb. dziewczyn to jakoś wszystko prościej niee?
(za warkocz, i przez ramię.)
zdrowy facet nie jest taki onieśmielony, jak wb. innego (hetero)faceta.
a co do sikania - to kto by nie chciał sikać na stojąco?!?,
to akurat był zły przykład, nojaCieproszę.
Okazywanie sympatii dziewczynie jest trudniejsze, choćby dlatego, że trzeba używać galanteryjnych słów, które muszą zręcznie zastąpić symfonię przekleństw, porykiwań i namiętnych intencji uprzedmiotowienia, która gra nam w sercu w obecności białogłowy. Przy czym żelazna samokontrola musi objąć i słowa i czyny . Ileż to czasem trzeba się nastarać, aby nikogo nie zgwałcić i nie poćwiartować - to wiemy tylko my i nasze poduszki, w które wypłakujemy codzienne frustracje.
Z chłopami jest łatwo - porykiwania i przekleństwa, których intonacja świadczy o naturze zamiaru. Mozna też śledzić gestykulację - jeśli uszkadza ciała interlokutorów, to znak, że ich dialog nie jest przyjazny. W skrócie - spodnie i wąsy.
Co do sikania na stojąco, to obfituje ono w liczne niuanse, tradycje i zagrożenia. Uwzględnij w rozważaniach męską naturę ambitnego zdobywcy, a dojrzysz, na przykład problem kaligraficzny. Rozważ aktualny poziom rozwoju przemysłu odzieżowego, a dostrzeżesz krwawe żniwa rozporków. Nie ma sensu rzucać przykładami, choć jeśli sikanie na stojąco pojawi się kiedyś w Temacie Tygodnia, to ukażą się nie artykuły, lecz opasła literatura problemowa. Nikt tego nie zdąży przeczytać. O dolo moja dolo - wąsy i spodnie przez okrągły rok.
uhuheehhee, popłakałam sie :))))
hahahahh
ja i tak uważam (z punktu widzenia kobiety), że z dziewuchami macie łatwiej, wystarczy tylko znać kilka sprawdzonych, finezyjnych metod;
..
(którą, nota bene, cenimy jak nikt inny, right Wilku?)
..przepraszamy Cie @tomek.biniek.art, że nam sie ta dyskusja przydarzyła akurat tutaj, u Ciebie na podwórku, profanując Ci przy okazji Sztukę Wyższą,
idę zatem rozważać problem kaligraficzny ambitnego męskiego zdobywcy
(oddaję się refleksji :)
no ja od razu ceniłem przecież, aż zwyzywałem od najgorszych, Z jednej strony przepraszamy, a z drugiej zapraszamy. Co Ty sądzisz o męskości Tomku? bardziej wisła, czy cracovia? Wóda czy piwo? Twarde czy miękkie prochy? Kosa, czy kastet? Prawda, czy Piękno? Ilość, czy Jakość? Alkohol czy bajer? Na to też byłby dobry konkurs. W każdym razie czekamy, co nie Rosario?
potwierdzam, że od razu.
i oczywiscie, że zapraszamy i czekamy.
PS:
możemy też i o Sztuce teraz (Maternity!), bo jest o Czym!
tylko nie jestem pewna, czy po tym wszystkim, to Tomek będzie jeszcze nas tu chciał :D
Myślę, człowiek, który tak pięknie potrafi opowiadać obrazem o macierzyństwie, nie mógłby okazać Ci postawy chłodniejszej niż czuła gościnność. Co ze mną, to nie wiem. Ale myślę, że nikt myślący nie pogoniłby wiodącego eksperta od męstwa, a przecież nasza rozmowa wyraźnie to o mnie mówi.
biedny Tomek:D naśmieciliśmy jak profesjonaliści :D
:D