Niestety nie mam przyjemności jeździć nowymi samochodami, tylko takimi co potrzebują opieki.
Dlatego moje relację z samochodem i z mechanikiem są na wysokim poziomie :P
Z 17-sto letniego "porszaka" przesiadłam się na 11- sto letnią "strzałę". Oczywiście przeskok technologiczny jakiś tam jest :) ale cudów się nie spodziewałam :)
a mimo to cuda się dzieją :P
Jadąc z Urzędu Komunikacji - po zarejestrowaniu samochodu zatrzymałam się środku ronda bo się rozleciał się hamulec z tyłu i zablokował koło. Laweta i te sprawy, cóż powiedzieć, moje doświadczenie z samochodami i mechanikami rośnie. Wiadomo, nie przewidzi się wszystkiego. Ale chciałam się podzielić przebiegiem sytuacji, na którą chociaż w częściowy sposób możemy się przygotować.
Ostatnia jadąc do pracy - droga szybkiego ruchu pojawiła się ikonka - brak płynu chłodniczego. Ostatnio sobie obiecywałam, że sobie kupie "w razie coś", niestety to "coś" mnie wyprzedziło... na całe szczęście stacja benzynowa była dosłownie za 300 metrów :)
to się nazywa szczęście :)
ale teraz pytanie: czy można sobie wlać obojętne jaki płyn do chłodnic czy nie...
Pytanie to zadałam sprzedawcy (a na prawdę sprzedawczyni;) ) nie była pewna... mówi chyba nie, mi się coś kojarzyło, że można. Przeszła mi myśl, że w sumie to i tak tam nie ma płynu :) wiec raczej nie namieszam ;) Na szczęście znalazł się pracownik stacji i powiedział, że można :)
oczywiście różne są opinie:
https://allegro.pl/artykul/czym-grozi-zly-plyn-chlodniczy-w-ukladzie-1Mq6Gmq4zIg?bi_c=37491&bi_m=motoryzacja-art-related&bi_s=internal
Tak czy inaczej, żeby minimalizować stresy polecam mieć awaryjna buteleczkę w samochodzie :)
Oczywiście to nie koniec :)
Ogólnie byłam zadowolona, że tak sobie ładnie poradziłam :) brawo ja :) (nawet wiedziałam, gdzie go trzeba wlać :))
tak mniej więcej wyglądałam.
Kolejny dzień, jadę sobie do pracy i mam "deja vu" - znowu auto krzyczy do mnie, że nie ma płynu. Patrzę pod maskę i szoook znowu pusto.
Pozostaje, tylko przywitać się z mechanikiem, który na szczęście był blisko, bo nie wyjechałam jeszcze z miasta. Myślę nie jest źle, dolałam resztę "wczorajszego płynu" i mówię dojadę i udało się dotrzeć na miejsce.
Kolejnym pozytywem było to, że dostałam informację, że zrobią mi autko dzisiaj :), że to tylko uszczelka pod termostatem.
Niestety okazało się, że uszczelka będzie dopiero na kolejny dzień. Jeden dzień bez samochodu jakoś się przeżyje. Oczywiście u mnie "deja vu" nigdy nie jest jedno razowe, dostałam telefon, że niestety przysłali inną uszczelkę niż zamawiali i postanowili to zrobić sami - silikonem, ale oczywiście on musi wyschnąć wiec samochód będzie na kolejny dzień. Jedyny plus był taki, że dali mi samochód zastępczy :)
i po 3 dniach udało mi się odebrać samochód.
Jak to mówią "nienawidzę poniedziałku" jadę sobie spokojnie i co ? naglę kontrolką brak płynu - po prostu NIE WIERZE ! myślę, super specjaliści od silikonu :P patrzę pod maskę - płyn jest. Może jakieś przewody się poluzowały, nie znam się jedyne co mogę, to jechać na reklamacje.
Po kilku godzinach dzwonią do mnie i pytają żebym jeszcze raz powiedziała co się działo, bo oni włączyli samochód i przez 1,5 h żaden komunikat się nie pojawił.
I co teraz? Odebrałam samochód. Wróciłam do domu, ale co dalej? Chyba jedyne pocieszenie jakie mogę sobie powiedzieć, to nie przejmuj się, w cenie ubezpieczenia masz lawetę :)
Może Pani powinna takie rozwiązanie mieć:
https://video-yyz1-1.xx.fbcdn.net/v/t42.1790-2/26983317_343195669530693_9188011738610532352_n.mp4?efg=eyJybHIiOjMwMCwicmxhIjo1MTIsInZlbmNvZGVfdGFnIjoic3ZlX3NkIn0%3D&rl=300&vabr=129&oh=845550f6cdf682b89110d5fd82347022&oe=5A6677A5
Wychodzi na to, że tak muszę zrobić :)
Filmik jest genialny ! :) :) :)
Sympatycznie opowiadasz...
Pewnie teraz czujnik padł :)
Może, nie do końca włożyli wtyczkę podczas składania i w czasie jazdy się poluzowało...
Mi kiedyś w serwisie zapomnieli podwiesić poprawnie rurę wydechową. Dobrze, że czujny jestem, bo byłbym szosowym Kreatorem Iskier NO1.
Więcej tam nie pojechałem...
Dziękuje :) chociaż już mi się słabo robi już czuje, że coś nie tak :) poprosiłam, żeby mi sprawdzili sprzęgło :) ale mówią, że wszystko ok a za 2 tygodnie, wyprzedzam, pełne 3 :) i zamiast super przyspieszenia to super wzrost obrotów :) i oczywiście sprzęgło do wymiany :P a z mechanikami jest tak, że trudno znaleźć kogoś dobrego i jakoś w miarę na miejscu. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni :)
Po tylu doświadczeniach sama zaczniesz cerować...
Congratulations @anina! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP