Przepadł pomnik, zniknął cmentarz żydowski, cmentarz ewangelicki upamiętnia tylko duży drewniany krzyż. Tak działo się w latach powojennych, gdy przybyli tutaj Polacy żyli w poczyciu tymczasowości i niepewności, czy aby za 10-20 lat nie nadejdzie kolejna wojna. Myślałam, że w czasach, gdy w dorosłość wkracza już trzecie pokolenie urodzone na Dolnym Śląsku, zniknie zupełnie lekceważąco - spychające odpowiedzialność podejście "a, bo to niemieckie". Że powszechna stanie się dbałość o dziedzictwo kulturowe tych historycznie wielonarodowych ziem. Niestety, pewnie jeszcze trochę wody w rzekach musi upłynąć. Nie dalej jak wczoraj przeczytałam opinię a propos najcenniejszego lokalnego zabytku, że niemiecki i są pilniejsze wydatki niż ratowanie tegoż.
You are viewing a single comment's thread from: