Akcja „Burza” cz. 2

in #exxp4 years ago


2. Początek nowej okupacji

Wejście wojsk rosyjskich do Polski postawiło przed polskim podziemiem obowiązek ustosunkowania się do zmiany jednej okupacji przez drugą. Dowódca AK nakazał wzmożoną akcję dywersyjną przeciwko Niemcom, która otrzymała kryptonim „Burzy". Akcje miały polegać „na zaciętym nękaniu cofających się straży tylnych niemieckich (ewentualnie nawet oddziałów tylnych straży tylnej), na silnej dywersji na całej głębokości terenu w szczególności na komunikację". Jednocześnie gen. „Bór" wysłał do Wodza Naczelnego dłuższą depeszę, w której wyliczył działania rosyjskie od lipca 1943 r. skierowane przeciwko AK: było to atakowanie i rozbijanie polskich oddziałów partyzanckich, rozstrzeliwanie oficerów, wcielanie Polaków do własnych oddziałów wojskowych, rabunki i mordy ludności cywilnej, przygotowywanie list osób do rozstrzelania w momencie wejścia regularnych oddziałów rosyjskich. Wywiad rosyjski był bowiem dość dobrze zorientowany kto należał lub współpracował z AK. Mimo tej wrogości „Bór" wydał instrukcje by dowódcy i oddziały partyzanckie ujawniały się wkraczającym Rosjanom. W ten sposób miały być zaznaczone prawa Polski do swych ziem i swojej państwowości. Stanowisko to zostało w lutym zaaprobowane przez rząd polski, uczynił to pod silnym naciskiem premiera Mikołajczyka. Nie zgadzał się z tym Wódz Naczelny. Już 11 lutego wysłał on dłuższą depeszę do „Bora", w której donosił o stopniowym opuszczaniu Polski przez jej zachodnich aliantów. W następnych dwóch depeszach, nawiązując do decyzji ujawniania się wrogowi rosyjskiemu, zalecał wielką ostrożność, samoobronę w razie zaczepki, a w wypadku „aresztowań, gwałtów i rozbrajania, zakazać ujawniania się na dalszych terenach ".

Siły podziemia polskiego były na początku roku 1944 zaiste imponujące. AK liczyła około 100 tys. dusz, Bataliony Chłopskie, podporządkowane dowódcy AK -120 tys. dusz, Narodowe Siły Zbrojne - 70 tys. dusz. Każda z tych jednostek mogła liczyć, na licznych ochotników w razie ogólnej walki z Niemcami, o ile byłaby dla nich dostateczna ilość broni i amunicji.

Poza krajem siły polskie liczyły okrągło 80 tys. dusz, były podzielone na: II Korpus - 50 tys.; I Dywizja Pancerna -16 tys.; Brygada Spadochronowa -1800; lotnictwo - 10 tys.; marynarka wojenna -2500.

Stanowisko NSZ było inne. W artykule wstępnym „Szaniec" z 4 grudnia 1943 r. jeszcze raz powtórzył swą analizę sytuacji: wrogiem głównym była Rosja, Niemcy zaczęli przegrywać wojnę od momentu ataku na armie bolszewickie, wejście Stanów Zjednoczonych do konfliktu gwarantowało ich przegraną. Polska podkreślała swój udział jednostkami walczącymi przy boku zachodnich sprzymierzeńców. W kraju własna partyzantka powinna się ograniczyć tylko do ochrony ludności przed Niemcami i Rosjanami. Jakiekolwiek inne nieprzemyślane akcje byłyby niepotrzebną i zgubną pomocą daną nowemu okupantowi.

15 stycznia dowódca NSZ „Żegota" (płk dypl. Tadeusz Kurcyusz) stwierdził w swym rozkazie: „Jedna jest dla nas Polska prawdziwie niepodległa i wielka zdolna zapewnić pokój sobie i innym narodom Europy środkowej i dać wszystkim Polakom ziemię, ich warsztat pracy - Jest nią Polska od granicy traktatu ryskiego na wschodzie, po Odrę i Nysę Łużycką na zachodzie". Wojska sowieckie „na terytorium Polski muszą być uważane za wojska wrogie". Rozkazał unikać jednak konfliktów z regularnymi wojskami rosyjskimi. Ponieważ nie doszło do normalizacji stosunków z Moskwą „wszelka
współpraca obywateli polskich z wojskami sowieckimi jako działanie wbrew rozkazom rządu i interesom narodu polskiego traktowana będzie jako zdrada państwa polskiego". Bezwzględna walka z komunizmem i rozkładową akcją agentur bolszewickich na ziemiach polskich miała trwać nadal. Dla dowództwa wojskowego i jego zaplecza politycznego nie ulegało wątpliwości, iż Moskale będą mordować i wywozić element niepodległościowy czynnie zaangażowany w akcjach przeciwko Niemcom. Postanowiono więc wycofać małe już oddziały z najbardziej zagrożonymi członkami na tereny zajęte przez sprzymierzeńców zachodnich, wchłaniając po drodze wszelkie inne skore do opuszczenia ziem polskich. Cofające się własne siły miały unikać walki z Niemcami, wrogiem już pokonanym oraz z Rosjanami, sprzymierzeńcami naszych sprzymierzeńców. Nie wolno im było dopuścić do rozbrojenia czy zahamowania marszu ma zachód, byłoby to bowiem wstępem do wyniszczenia.

Pod koniec roku 1943 oddziały AK w dużej mierze zdołały wykonać rozkaz „Grota" o oczyszczeniu ziemi nowogródzkiej z rosyjskiej partyzantki. Miejscowi wyżsi oficerowie niemieccy ten stan tolerowali, ograniczając swe wojska do niektórych miasteczek, wydali rozkazy niższym szczeblom o zaopatrywaniu Polaków w broń, uczestniczył w tym także i wywiad niemiecki; świadczyło to więc0 dość szerokim patriotycznym ruchu niemieckim, który starał się ratować swój kraj przed katastrofą okupacji rosyjskiej. Doszło do kilkakrotnych spotkań niemiecko-polskich. Niemcy próbowali nakłonić Polaków do jakiejś szerszej współpracy przeciwko Rosjanom, Polacy się zręcznie od niej uchylili, lokalne, taktyczne umowy dały polskiej partyzantce broń

1 amunicję. Niemcy mieli wtedy spokój na swych szlakach komunikacyjnych, czasami prosili o żywność, zawsze o oddanie wziętych do niewoli żołnierzy, Polacy mieli broń do ochrony ludności przed bolszewickimi grabieżcami.

Także i w innych częściach Polski niemieccy oficerowie starali się nawiązać kontakt z AK czy NSZ. Nawet gestapo zaczęło szukać dojścia do wyższych władz AK. Ale ani na chwilę nie została przerwana brutalność niemieckiej okupacji.

CDN...

Źródło : Szaniec Chrobrego nr 65. Stanisław Bóbr Tylingo