Zasłużona chwila relaksu.
Dawno nie pisałem postów w serii BfObD, ale wynik, który osiągnąłem na czwartkowym treningu biegowym, wymaga umieszczenia informacji w osobnym poście.
W postach Actifit ten rezultat zginąłby pomiędzy codziennymi informacjami, a zależy mi, bym mógł go łatwo odnaleźć.
Weekend spędziłem, regenerując zmęczone czwartkowym biegiem nogi ;)
Pogoda dopisała, więc m.in. wybraliśmy rodzinnie na rejs statkiem wycieczkowym po Jeziorze Żywieckim, ale o tej atrakcji napiszę Wam następnym razem.
Dziś skupiam się na czwartkowym biegu.
Mój poprzedni rekord w biegu na 10 km wynosił 59.08, i osiągnąłem ten wynik niecałe 2 tygodnie temu, podczas przygotowań do startu w półmaratonie "Perła Paprocan".
Link do poprzedniej życiówki na 10 km - https://hive.blog/hive-193552/@ptaku/actifit-ptaku-20211021t164219467z
Moim cichym planem do końca tego roku było złamanie 59 minut.
Po niedzielnym półmaratonie na Paprocanach - https://hive.blog/hive-193552/@ptaku/actifit-ptaku-20211025t210808943z
odpoczywałem aż do czwartku, gdyż ból nóg (a w szczególności kolan) ledwo pozwalał mi się poruszać.
Z dnia na dzień jednak było coraz lepiej, i w czwartek mogłem już normalnie chodzić.
Postanowiłem więc, że sprawdzę, czy mogę również biegać :)
Od startu czułem, że idzie dobrze, i że będzie to mocny bieg.
Pierwsze 4 kilometry biegłem "w dół", więc było mi łatwiej.
Przy poprzednim rekordzie, większość trasy (prawie 6 km) biegłem w dół.
Tym razem postanowiłem utrudnić sobie nieco zadanie, i na czwartym kilometrze ruszyłem z powrotem "pod górę".
Czułem, że stawiam dłuższe kroki, niż zazwyczaj, a bieg jest dużo bardziej dynamiczny.
Jeden fragment, gdy musiałem zwolnić dobiegając do przejścia dla pieszych, widać dokładnie na wykresie, przed siódmym km.
Muszę wrócić do "budowania formy". Ostatnio nagminnie przekraczam magiczne 145 ud/min.
W tym biegu czułem, że idę po dobry wynik, więc nie pilnowałem tętna.
Kolejne treningi biegowe powinny być delikatniejsze (chyba, ze znów pociągnie mnie w góry, a tam nie da się utrzymać niskiego tętna ;)
Czwartkowe bieganie zaowocowało kilkoma rekordami.
Dla mnie najważniejszy jest oczywiście personal best na 10 km, ale rekordy na krótszych dystansach oznaczają, że nie odpuściłem od początku, do końca.
Po przeanalizowaniu wykresów tętna i kadencji, kumpel, który śledzi moje treningi, napisał mi, że widzi szansę na urwanie jeszcze przynajmniej 30 sekund w najbliższym czasie.
Ma o tym świadczyć fakt, iż nie zwolniłem znacząco w drugiej części biegu, a tętno utrzymywało się na wysokim, ale w miarę stabilnym poziomie.
Raczej w najbliższym czasie nie planuję kolejnego bicia swojego rekordu na 10 km, ale kto wie co się wydarzy, gdy przyjdą nowe buty do biegania ;)
W "Sklepie biegacza" była ostatnio nocna promocja minus 30%, więc wymyśliłem sobie nagrodę za taką poprawę czasu w biegu na dyszkę.
Poprawa czasu o ponad 4 minuty została nagrodzona fajnymi Nike, z odpowiednią amortyzacją dla mojej masy ciała.
Może w końcu znikną moje problemy z kolanami :)
Na koniec chcę jeszcze zwrócić uwagę na segment trasy, a którym również znacząco poprawiłem swój personal best.
Myślę, ze różnica prawie siedmiu minut na przestrzeni ośmiu miesięcy, pokazuje, ze ten rok nie został zmarnowany pod kątem biegania.
Oczywiście wiem doskonale, że mógłbym osiągnąć jeszcze lepsze wyniki, gdybym na 100% poświęcił się treningom, ale bieganie to tylko jedno z moich wielu zainteresowań, a najważniejszy jest balans pomiędzy sportem, a normalnym życiem.
Pod kątem sportowym jest to mój najlepszy rok, ale na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, a teraz pora na wyjście z domu.
p.s.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie nagrodził się bezpośrednio po biegu ;)
Trenować, działać, a jest szansa, że jeszcze w tym roku uda się osiągnąć coś pozytywnego :)
Hello, friend @ptaku
Beautiful pictures of your walk around that great lake.
It gives the impression of being very deep and that the fishing there must be very good. I imagine big fish must inhabit those waters.
The ambient colors and lighting give me the feeling that it is cold.
Thank you, for showing such beautiful images.
A hug