Opisuję tutaj niemal każdą książkę, jaką czytam, i żadnego filmu. Dlaczego? Jednym z powodów jest to, że raczej prawie nic nie oglądam :D bo nie mam na to czasu, wolę się wcześniej położyć i wyspać. A jak już coś oglądam - to szczerze mówiąc, 98% filmów nie robi na mnie większego wrażenia. Książka pozostaje w duszy kawałek siebie, a film był i znikł. ;) No chyba, że jest w moim skromnym odczuciu ponadprzeciętny. I na takowy trafiłam wczoraj, przypadkiem, robiąc sobie miły wieczór z mężem, a wybierając spośród oferty na Disney+, bo mamy promocyjny pakiet przez 3 miesiące i chcemy w tym czasie go wykorzystać do cna. No i wybór padł na "Rodzaje życzliwości", bo gdzieś tam mi coś mignęło, że to warto.
I describe almost every book I read here, and no film. Why? One of the reasons is that I watch almost nothing :D because I don't have time for it, I prefer to lie down and sleep earlier. And when I do watch something - to be honest, 98% of films don't make a big impression on me. A book stays a piece of yourself in your soul, and a film has been and disappeared. ;) Well, unless it's above average in my humble opinion. And I came across one yesterday, by accident, having a nice evening with my husband, and choosing from the offer on Disney+, because we have a promotional package for 3 months and we want to use it to the max during that time. And I chose "Kinds of Kindness", because somewhere in there something flashed in my mind that it was worth it.
Spodobało mi się od początku. Fabuła porąbana, to lubię, akcja toczy się wolniutko, ale z jakimś napięciem. Ale to nic. Te kadry! Ta muzyka! Te stylizacje bohaterów! Czuć, że oglądam coś, na co lubię patrzeć. I w sumie to dopiero wtedy, po paru minutach filmu, sprawdziłam, co to ja właściwie oglądam? Aha, film Jorgosa Lantimosa! To wiele wyjaśnia. "Lobster", "Kieł", to przecież też grało mi długo po obejrzeniu.
I liked it from the beginning. The plot is crazy, I like that, the action is slow, but with some tension. But that's nothing. Those shots! That music! Those stylizations of the characters! You can feel that I'm watching something that I like to look at. And in fact, it was only then, after a few minutes of the movie, that I checked what I was actually watching? Oh, a movie by Yorgos Lanthimos! That explains a lot. "The Lobster", "Fang", those also played for me long after watching.
A same kompozycje zdjęć, ich kolorystyka, kadr, z tą muzyką w tle, to obraz i dźwięk, który mogłabym pochłaniać bez względu na fabułę, bo jest po prostu pięknie. Wrzucam tu zdjęcia zapożyczone z filmweb.pl. Nie są to najlepsze ujęcia. Próbowałam potem zrobić screeny z Disney+ tych ujęć, które mnie zachwyciły, ale niestety apka to blokuje. Trudno, te zdjęcia tutaj też są świetne, bo cały film jest przepiękny w odbiorze. Widać rękę mistrza, każda scena to małe dzieło sztuki.
And the compositions of the photos themselves, their colors, the frame, with the music in the background, are an image and sound that I could absorb regardless of the plot, because it is simply beautiful. I am posting here photos borrowed from filmweb.pl. They are not the best shots. I tried to take screenshots from Disney+ of the shots that delighted me, but unfortunately the app blocks it. Too bad, these photos here are also great, because the entire film is beautiful to watch. You can see the hand of a master, each scene is a small work of art.
Co do fabuły zaś - zdumiały mnie komentarze na filmweb, że nic się tu nie dzieje. Bo moim zdaniem działo się bardzo dużo. Tak jak mówiłam - akcja może wolna, ale napięcie spore. I nie zgodzę się z tym, że to film o niczym i ciężko zrozumieć autora. Jest to tryptyk, każda część opowiada o innych bohaterach, ale wszyscy są równie popaprani. Aktorzy wcielają się w różne postaci, przyjemność sprawia odkrywanie, kto tym razem będzie kim.
As for the plot - I was surprised by the comments on filmweb that nothing happens here. Because in my opinion a lot happened. As I said - the action may be slow, but the tension is high. And I don't agree that it's a film about nothing and it's hard to understand the author. It's a triptych, each part tells about different characters, but they're all equally messed up. The actors take on different roles, it's fun to discover who will be who this time.
Część pierwsza i trzecia zdrowo pokręcone jak pozostałe filmy greckiego twórcy, ale dość czytelne w odbiorze. Część druga - hmm. Niezła, ale przyznam: nie wiem o co chodzi w zakończeniu, ostatnia scena, która miała wyjaśnić co się dzieje, a pozostawiła jeszcze większy znak zapytania.
Part one and three are as twisted as the other films by the Greek creator, but quite legible in reception. Part two - hmm. Not bad, but I admit: I don't know what the ending is about, the last scene, which was supposed to explain what's happening, left an even bigger question mark.
No i ta gra autorska. Rewelacyjny Dafoe, znakomita Emma Stone - chyba od dziś moja ulubiona!, nieznana mi dotąd, a jakże świetna Margaret Qualley i Jesse Plemons, którego już gdzieś widziałam, a który jest dla mnie też odkryciem w tym filmie. Perełki.
And this authorial acting. Dafoe is amazing, Emma Stone is excellent - probably my favorite from now on! Margaret Qualley, unknown to me, but so great, and Jesse Plemons, whom I've seen somewhere before, and who is also a discovery for me in this film. Gems.
Aż żal, że to tylko tryptyk. Mogłabym obejrzeć 10 takich odcinków. Polecam fanom Lantimosa i gatunku. Ja chyba muszę sobie odświeżyć pozostałe jego filmy :)
It's a shame it's only a triptych. I could watch 10 episodes like that. I recommend it to fans of Lanthimos and the genre. I think I need to refresh my memory on his other films :)
Zdjęcia: filmweb.pl
As someone who would always love books more than movies, I relate a lot to how you feel about movies in general and I'm glad this movie made enough impact on you for you want to review it.🌺
Thanks! 🌸