Nie wiedziałam jak to ująć w słowa no i się zeszło. Bo przecież esperanto to był pomysł w dziesiątkę: język wspólny dla całego świata. Dlaczego nie wyszło? Dlaczego język mający w zamyśle stanowić płaszczyznę porozumienia między narodami stał sie językiem entuzjastów? Posługuje sie nim tak około 2 milionów ludzi (górna granica) co przy naszych 7 miliardach populacji jest kroplą w morzu. Nie wiem tego, ale gdy tak pomyśleć to szkoda tej szansy. :)
You are viewing a single comment's thread from:
Myślę, że Esperanto nie ma szansy na miano najpopularniejszego języka :D ale jeśli chodzi o międzynarodowość to już tak. W każdym kraju są ludzie mówiący w tym języku. Nie wiem czy w Polsce można znaleźć dużo osób mówiących w jakimś egzotycznym języku z afryki, ale na pewno można znaleźć sporo esperantystów. Niewiele języków też jest w stanie pochwalić się 4 aktywnymi kursami na duolingo.
Myślę, że te 2 miliony jest mocno niedoszacowane skoro ponad 700tys. uczy się go na jednej platformie.
W sumie nauka jest przyjemna, a przy okazji bardzo fajna społeczność, z którą miło porozmawiać. Nie wiem czy normalnie miałbym ochotę utrzymywać kontakty z ludźmi z całego świata, a tak regularnie piszę sobie z ludźmi z innych kontynentów :-)