Tak to wina plandemii i wreszcie świat otwiera oczy z codziennej monotonności. To okazja stanąć i popatrzeć w przeszłość i na otoczenie. Dużo można zauważyć. Wyjdź z Matrixa i nie podążaj za nim to czysty obłęd. Przed nami wiele więcej wydarzeń i chaosu. Nowa era się rozpoczęła:)
To czas na spokój i przemyślenia do 1...:)
Każdy ma swojego matrixa, zbudowanego z własnych przekonań i złudzeń, a czy istnieje ten większy, obejmujący nas wszystkich? Być może. Rzecz w tym, że nie istnieje na tym świecie autorytet, który byłby mnie w stanie przekonać, że jest tak, a nie inaczej. Zazwyczaj stawiam na odrzucanie skrajności, cierpliwe namierzanie i usuwanie totalnych bzdur (wg mnie) i po jakimś czasie pozostaje coś na kształt własnego światopoglądu, ale na ile on faktycznie jest mój?
Niezależnie zaś od tego, czy choroba istnieje, skąd się wzięła i w jakim celu... Matrix był iluzją, ale ludzie umierali w nim naprawdę. Dla mnie to jest istotą rzeczy.