Ruda najwyraźniej w szoku, że wiosna przyszła. Wciąż pewnie niedowierza.
WF to był jakiś koszmar, i ta hierarchia społeczna formująca się w trakcie doboru drużyn... Dopiero w liceum trafiłem na kogoś bardziej kreatywnego niż "macie piłkę i grajcie". Okazało się, że da się zrobić w ciekawy sposób i z poszanowaniem indywidualnych uwarunkowań. Nawet nauczyłem się stać na rękach przy ścianie.