Wishes, memories, plans. / Życzenia, wspomnienia, plany.

in Polish HIVE9 days ago

taco.jpg

Before I explain this photo, I'll give you my best wishes. I wish you lots of love, happiness, free time, fulfillment of dreams and a sea of ​​money - so that Bitcoins, Altcoins, any currencies have the best rate, JUST WHEN you want to exchange them. But above all feelings, physical and mental health, etc. Although I like to emphasize that money is the most important, feelings and health are equally important - you can't buy them for any money.

I woke up after Christmas Eve almost 2 hours ago. Since I got up on Tuesday for the 1st shift, I was on my feet all the time (with breaks for sitting, physical rest, but my "head" was working 95% of the time). First, supper at Dad's and his mom's, then we went to Jawor to Asia's parents (where there was a lot of carrying. Fortunately, I warmed up in bed like a piglet for 9 hours and my back doesn't hurt anymore). Finally, I visited my aunt, her husband and cousin. When I got home, so after 1, I played a bit of Returnal, Doom 1, talked to my family from abroad. When I got up, I took care of the laundry and basic cleaning, which Asia and I didn't have time for yesterday. I threw out the trash, fed a homeless dog (he has a home, but such terrible conditions that he almost doesn't have it) with warm meat, treats, filled the fluids in the car...

I'm sitting here with a hot tea and looking at the texts I started writing. The plan I mentioned to you a few months ago (texts about Tekken 8, SH2 remake, Astrobot, HoMM 3, the traditional text about Doom on my blog for the holidays, etc.) is still on, it'll probably just be delayed xD. I'll probably post a recipe for gingerbread and croquettes tomorrow. I've already made gingerbread, and this year it came out good too (everyone who got it quickly took a second piece to try :D). On the other hand, I made croquettes for the first time in my life. Asia and I made 3 LARGE plates (or rather, we filled the entire 5-liter pot and part of the plate). It's true that the pancakes came out a bit too big, but I told my partner that I shouldn't give a damn. They don't fall apart, they're good, and in the stomach they'll change into you know what anyway. And they were damn good, the filling came out insanely good! Remember, the quality of the ingredients matters. Especially in the case of key components. The less significant ones can be ignored and the standards lowered a bit, but we don't skimp on the important ones. Plans for later? Playing Doom 1 Sigil, because it's tradition. Besides, this year under the Shogun review, I promised @wayward-dreams that I would watch the 1989 Japanese film. As I said then, I'll probably watch it during the holidays.

As for my dog, Taco, a few days ago I saw a memory on Facebook. From 5 years ago, the day after I took a sick, old dog from the shelter. I remember that time. As soon as we entered the house, he immediately sensed my room and plopped his ass down on the bed. When I pulled him down, he would growl and show his teeth, but when I put him in the playpen, he would sit there nicely. For a few months (at first more often, then less often) he would wake me up, especially on weekends, by tapping my paw with his nose. He licked my cheek twice xD.

It was great, he was happy that he got to a new home. Every holiday I would make him Christmas dinner. When I bought or made a kebab, he would always get a piece. Same with pizza. Half a year before he was put to sleep, Taco had completely lost control. I could have put him to sleep a bit earlier, because he was suffering unnecessarily, and I with him, leaving him in the worst stage of dog dementia, every 2 hours. It was frustrating especially at night, when he howled or turned around at midnight, 2:00, 4:00...

I am glad that he spent a good autumn of his life with me. He taught me a few things - for example, that taking an animal from a shelter, especially a sick one, is a big responsibility (although I was more bothered by the fact that such dogs are quite often surprisingly aggressive towards other animals).

taco.jpg

Zanim przejdę do wyjaśnień odnośnie tego zdjęcia, złożę Wam życzenia. Życzę Wam dużo miłości, szczęścia, wolnego czasu, spełnienia marzeń oraz morza pieniędzy - by Bitcoiny, Altcoiny, dowolne waluty miały najlepszy kurs, WŁAŚNIE WTEDY, gdy chcecie je wymienić. Ale przede wszystkim uczuć, zdrowia fizycznego, psychicznego etc. Choć lubię podkreślać, że pieniądze są najważniejsze, to uczucia i zdrowie są równie ważne - ich się nie kupi za żadne pieniądze.

Prawie 2 godziny temu obudziłem się po Wigilii. Odkąd wstałem we wtorek na 1 zmianę, byłem na nogach cały czas (z przerwami na siedzenie, fizyczny odpoczynek, ale "głowa" pracowała przez 95% czasu). Najpierw wieczerza u Taty i jego mamy, potem pojechaliśmy do Jawora do rodziców Asi (gdzie było dużo wnoszenia. na szczęście wygrzałem się w łóżku jak warchlak przez 9 godzin i bok pleców już nie boli). Na końcu odwiedziłem Ciocię, jej męża i kuzyna. Gdy wróciłem do domu, czyli tak po 1, trochę pograłem w Returnala, Doom 1, pogadałem z rodziną z zagranicy. Gdy wstałem, to ogarnąłem pranie i podstawowe porządki, na które nie starczyło mi i Asi czasu wczoraj. Wyrzuciłem śmieci, nakarmiłem bezdomnego psa (ma dom, ale tak fatalnie beznadziejne warunki, że prawie go nie ma) ciepłym mięsem, smaczkami, uzupełniłem płyny w aucie...

Siedzę teraz z gorącą herbatą i patrzę na teksty, które zacząłem pisać. Plan o którym Wam wspominałem kilka miesięcy temu (teksty o Tekken 8, SH2 remake, Astrobot, HoMM 3, tradycyjny tekst o Doomie na moim blogu z okazji świąt etc.) jest ciągle aktualny, po prostu pewnie się opóźni xD. Prawdopodobnie jutro wrzucę przepis na piernik i krokiety. Piernik już robiłem, w tym roku wyszedł też dobry (wszyscy którzy go dostali, szybko wzięli drugi kawałek na spróbowanie :D). Natomiast krokiety robiłem po raz 1 w życiu. Ja i Asia naprodukowaliśmy 3 DUŻE talerze (czy w zasadzie, wypełniliśmy cały 5 litrowy garnek i część talerza). Co prawda wyszły trochę za bardzo naleśniki, ale powiedziałem do swojej partnerki, że trzeba mieć to w dupie. Nie rozwalają się, są dobre, a w brzuchu i tak zmienią się wiadomo na co. No i były cholernie dobre, farsz wyszedł nam obłędzie dobrze! Pamiętajcie, jakość składników ma znaczenie. Zwłaszcza w przypadku kluczowych składników. Te mniej znaczące można zignorować i nieco obniżyć standardy, ale przy tych ważnych nie oszczędzamy. Plany na później? Granie w Doom 1 Sigil, bo tradycja. Poza tym, w tym roku pod recenzją Shogun, obiecałem @wayward-dreams że obejrzę Japoński film z 1989. Tak jak wtedy mówiłem, obejrzę go zapewne w trakcie świąt.

A jeśli chodzi o mojego psa, Taco, parę dni temu wyświetliło mi się wspomnienie na Facebook. Sprzed 5 lat, dzień po tym jak wziąłem chorego, starego psa ze schroniska. Pamiętam ten czas. Ledwo co weszliśmy do domu, on odrazu wyczuł mój pokój i usadził swoje dupsko na łóżko. Jak go ściągałem, to warczał i pokazywał ząbki, ale jak go usadowiłem na kojcu, to grzecznie tam siedział. Przez kilka miesięcy (początkowo częściej, potem rzadziej) budził mnie, zwłaszcza w weekendy, stukając noskiem mnie po łapie. Ze dwa razy mnie polizał po policzku xD.

Było fajnie, cieszył się że trafił do nowego domu. Każde święta robiłem mu świąteczny obiad. Jak kupowałem lub robiłem kebab to zawsze dostał kawałek. Tak samo pizzę. Pół roku przed uśpieniem, Taco już totalnie nie ogarniał. Mogłem uśpić go trochę wcześniej, bo niepotrzebnie się męczył, a ja z nim, wychodząc w najgorszym etapie psiej demencji, co 2 godziny. Było to frustrujące zwłaszcza nocą, jak wył lub kręcił się o 0.00, 2.00, 4.00...

Cieszę się, że spędził u mnie dobrą jesień życia. Nauczył mnie kilka rzeczy - np. że branie zwierzęcia ze schroniska, zwłaszcza schorowanego, to duża odpowiedzialność (chociaż mi bardziej przeszkadzało to, że takie psy dość często są zaskakująco zaczepliwe względem innych zwierząt).

Sort:  

@wayward-dreams właśnie skończyłem. Zaraz napiszę część recenzji. Zostawię te słowa na parę dni, przemyśle resztę, poprawię / rozbuduj jeśli trzeba bedzie i opublikuje. Może jeszcze w tym roku.

It's great to see that you remembered my film recommendation. There's no rush, but I'll sure read your commentary when it's published. Just like I said before, I'd really like to learn the perspective of someone who's knowledgeable about Japan — I did enjoy the Four Days but felt that I was missing a lot of cultural and historical context.

Anyways, thanks for tagging me and enjoy the rest of your Christmas break.

Thank you, I managed to have a wonderful holiday, I hope you did too. :) Merry Christmas!

As for the text, I didn't feel like sleeping, so to tire myself out, I wrote as much as I could. I'll probably add something in the historical/cultural context during the revisions, but for now I'm mainly referring to politics, the fight for power and a few other things, but mainly this. I think I'll upload it by January 2nd.