współistnieje i wymiana handlowa z sąsiednimi społecznościami ma jak największy sens. Widziałabym to jako istnienie wewnątrz kraju który chce współpracować z taką społecznością, niekoniecznie przez sponsorowanie jej, tylko raczej kooperatywa na ustalonych zasadach. Oczywiście to tylko szkic, ale myślę, że przy odpowiednim zaprojektowaniu tegoż mogłoby to sie udać.
You are viewing a single comment's thread from:
Byłem świadkiem takiej współpracy na małą skalę. Parę lat temu ofwiedziłem wtedy jeszcze powstającą ekowioskę pod Kiszyniowem, eko budownictwo z gliny i słomy, ogród permakulturowy, pierwszy we wsi kontener do sortowania odpadów, trochę jakby obcy wylądowali. Jednocześnie udało się nawiązać przyjazne relacje z lokalsami, zatrudnić sąsiadów przy budowie i wymieniać część zywności na tą akurat, której sami nie uprawiali. Dali mi do myślenia, że to nie chodzi o niezależność, a sieć zdrowych współzależności.
A uniezależnić się to warto od systemu :)
o, to to.
Nie ma co teoretyzować, trzeba działać, bo jestem absolutnie przekonana że wszystko się da. Ale spokojnie, poco a poco z hiszpańska, dobre przygotowanie gwarancją sukcesu. Będe informować o postępach, wierzę!