Kampania wyborcza to okres w którym politycy kłamią jak najęci i sypią obietnicami bez pokrycia. Kiedy sondaże pokazują zbliżającą się klęskę to nie cofną się przed niczym byleby tylko zatrzymać utratę poparcia.
A.Duda zmienił zdanie?
Czy prezydent pobiera lekcje od ministra-ewangelisty Ł.Szumowskiego? Na to wygląda, bo na wiecu wyborczym zwanym dla zmylenia ciemnego ludu "debatą" powiedział, że nie jest zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. Kilka godzin później sam sobie zaprzecza na twitterze: "Co do innych chorób (polio, gruźlica, szkarlatyna itp.), to zupełnie co innego." Niedługo powie, że chodził na STOP NOP...
Jak wiemy politycy są często za, a nawet przeciw. Do tej grupy zalicza się również A.Duda, który pod koniec kwietnia twierdził, że: "Powiedziałbym tak - jeżeli okazałoby się, że są osoby, które nie mogą być zaszczepione, po prostu nie udziela im się takich szczepień, a w związku z tym, każdy kto byłby nosicielem koronawiursa i nie chciał się zaszczepić były dla nich zagrożeniem, to rozważałbym, czy nie wprowadzić tych szczepień jako obowiązkowych"
Skąd zatem zmiana stanowiska? Czyżby sztab przeprowadził sondaże, które pokazują, że Polacy przestali wierzyć w zarazę i nie chcą obowiązkowej szczepionki? A.Dudzie pali się grunt pod nogami. Czym przekupi kolejną grupę wyborców? Może dopłatami do folii aluminiowych?
Korzystałem:
Nie wiem, kto to jest antyszczepionkowiec, a kto szczepionkowiec - to jakieś dziwaczne pojęcia.
Szczepionka, jeśli jest skuteczna, to chroni przed zarażeniem. A jeśli sprzedają drogą szczepionkę, która nie chroni, to jest to lichy towar i oszustwo.
Skoro szczepionka jest skuteczna, to niech ją stosują tylko ochotnicy. Przymusowe szczepienia nie mają tu sensu - bo nie chronią, skoro szczepionka nie chroni (w przypadku lichego towaru).
Miał tupet na taką prowokacje i zarazem szczęście, że nie było prawdziwych patriotów.
To jest prowokator i o to właśnie chodzi, żeby ludzi poniosło. Operatorzy ukryci w tłumie tylko na to czekają, a później w mediach przedstawiłoby się protest w negatywnym świetle. Tak samo jest z Marszem Niepodległości, gdzie kilku ludzi robi rozpierduchę, a obarczeni są tym wszyscy uczestnicy. Dziwnym trafem kamery są zawsze odpowiednio ustawione mimo, że prowokatorzy to ułamek procenta.