Już rok żyjemy w pandemicznej rzeczywistości. Dla wielu osób kryzys już się zaczął, dla innych dopiero się zacznie. Niektórzy straszą hiperinflacją. Cena Bitcoina wystrzeliła. Od ubiegłorocznego dołka wzrosła dziesięciokrotnie (jeśli liczyć dystans od dołka do szczytu). Ci, którzy mają oszczędności zastanawiają się, co z nimi zrobić. Duża część wybiera kryptowaluty. Niektórzy nawet pytają o rycara...
Nigdy nie myślałem o rycarze jako o "instrumencie finansowym", z drugiej jednak strony starałem się robić wszystko, by opłacało się go mieć. Cóż, temat ekonomii KBK jest złożony. O tygodnia nie mogę się zebrać, aby napisać artykuł na ten temat. Postanowiłem więc zacząć od jednego aspektu. A mianowicie inflacji.
Czy w KBK jest inflacja?
Odpowiedź na tak zadane pytanie, jak w wielu przypadkach, brzmi: "to zależy". Wszystko za sprawą przyjętego systemu, który sprawia, że rycar jest z jednej strony narzędziem wymiany, a z drugiej swoistym udziałem. W obu przypadkach inflacja wygląda zupełnie inaczej.
Za rycary można dostać nagrody. Na przykład 2 rycary można wymienić na filiżankę herbaty. Za 20 rycarów można zająć na godzinę jedną z sal i wykorzystać na prywatne spotkanie. Na chwilę obecną stawki te są stałe. Takie same od czerwca 2019 roku, kiedy zostały ustalone. Gdyby jednak dziś zapadła decyzja, że herbatę będzie można dostać za 3 rycary, to wtedy z pewnością mielibyśmy do czynienia z inflacją. Sęk w tym, że prawdopodobnie nigdy to nie nastąpi.
System Królestwa jest tak skonstruowany, że najważniejsze decyzje podejmowane są w drodze głosowania. Jest małe prawdopodobieństwo, że społeczność zdecyduje o podniesieniu stawek odnoszących się do nagród. Jest natomiast spora szansa, że z czasem zostanie zmieniony kurs rycara. Obecnie za 2 zł darowizny otrzymuje się 1 rycara. Niewykluczone, że kiedyś stosunek ten zmieni się i wtedy 1 rycara będzie można otrzymać za 2,5 lub 3 zł. A zatem jeśli ktoś otrzyma dziś rycary, to może być pewny, że za 5 lat otrzyma za nie dokładnie tyle samo nagród (a nawet więcej), co dziś.
Nieco inaczej wygląda sprawa z udziałową funkcją rycara. Wspomniałem już, że decyzja o zmianie stawek za nagrody musiałaby zostać podjęta w drodze głosowania. Należy jednak dodać, że w systemie Królestwa siła głosu jest zależna (wprost proporcjonalnie) od ilości posiadanych rycarów. I tu obecnie inflacja jest zauważalna. Z każdym miesiącem bowiem rycarów jest coraz więcej. Dla przykładu osoba, która 3 czerwca 2020 roku posiadała 1000 rycarów miała 1,96% wszystkich głosów. Pod koniec lutego 2021 miała ich 1,6%. Wynika to z tego, że trwa pandemia, większość udziałowców nie wymienia swoich rycarów na nagrody, a tokenów przybywa. Z drugiej jednak strony dla samego Królestwa nie jest to sytuacja zła, bo przyrost tokenów jest równoznaczny ze wsparciem, a im go więcej tym lepiej.
Reasumując. W przypadku rycara inflacja dotyczy głównie siły głosu wynikającej z ilości posiadanych tokenów. Stawki dotyczące nagród są stałe, a zatem za tę samą ilość rycarów dostaniemy dokładnie tyle samo herbaty dziś jak i za 5 lat. Oczywiście zakładając, że Królestwo przetrwa...
W jakim stopniu KBK jest
w stanie zrealizowac wymiane rycarów na ... (nagrody)?
Czy groziłaby mu upadłość w przypadku niewypłacalności?
😌
Niewypłacalność w nagrodach raczej Królestwu nie grozi, bo jest choćby przestrzeń, którą można wynająć, jest też herbata, której mamy spory zapas. Jedyne co grozi KBK (czysto teoretycznie), to że kiedyś zabraknie pieniędzy na czynsz i trzeba będzie zamknąć projekt. Na razie jednak jest rezerwa a z każdym miesiącem przybliżamy się powoli do punktu, w którym stałe darowizny pokryją opłaty.
Nie zwiększa się ilośc "towaru" na stanie KBK, a zwiększa się pula środków płatniczych (rycarów). Czy to nie prowadzi do inflacji?
Nie. Z dwóch powodów. 1) część nagród generuje się samoistnie (np. wynajęcie sali) lub nie wymaga dużych nakładów finansowych (np. zrobienie herbaty), 2) trzymanie rycarów i nie wydawanie ich ma sens, bo ich ilość decyduje o sile głosu.
W sumie też mnie to zastanawiało - dzięki za ten wpis :D