[PL/ENG] Fallout tv series - ironically good despite political correctness

in Movies & TV Shows7 months ago

I watched the entire season of Fallout and I must say that it is not a bad series. It's a very good piece of cinema. However, there is a problem with it. Unfortunately, a whole pattern of political correctness was embedded here in the arrangement of roles and their casting. The main character is a woman (which in itself would be ok, but not in such a set), the second sub-main character is black, the third one is maybe white, or rather used to be, but now he is something that corresponds to the status of "indigenous inhabitants of America", and maybe he is also a bit of a "person with disabilities" (he is a Fallout ghoul). All of the negative characters - from the big villains to the petty assholes - are white, heterosexual men. And there is a "non-binary person" with "they/them pronouns" as a positive supporting character. Oh, and most of the characters dealing with technical fields, especially fixing stuff, are women 😉

Obejrzałem cały sezon Fallout i muszę powiedzieć, że to nie jest zły serial. Jest to solidny kawał kina. Natomiast jest z nim pewien problem. Niestety wbito tutaj cały schemat poprawności politycznej w układzie ról i ich obsadzie. Główna bohaterka to kobieta (co samo w sobie by nawet było ok, ale nie w takim zestawie), drugi sub-główny bohater jest czarny, trzeci jest może biały, a raczej był kiedyś, ale teraz jest czymś co koresponduje ze statusem "rdzennych mieszkańców Ameryki", a może trochę też jest "osobą z niepełnosprawnościami" (jest falloutowym ghulem). Wszystkie postaci negatywne - od wielkich złoczyńców po drobnych dupków - są białymi, heteroseksualnymi mężczyznami. No i jest "osoba niebinarna" z "zaimkami they/them" jako pozytywna postać drugoplanowa. Aha, i większość postaci ogarniających dziedziny techniczne, a zwłaszcza majsterkowanie, jest kobietami 😉

image.png

However, this is the only problem of the film. The plot is interesting and logical, the game world is nicely transferred to the screen, the characters are expressive and well-played, there is a certain convention of unrealism, but resulting from the logic of the game, there are nice photos and a beautifully created world. There is even an overarching level to the plot, which is a corporate conspiracy (but remember, in real life, unlike in Fallout, such conspiracies are always "public-private partnerships" with the emphasis on "public"). And this is where the perhaps unintentional paradox in this series appears. Well, it is from some intrigue, or rather boorish social engineering carried out in some strange unofficial agreement by corporations (and some governments) that this obligation of neo-Marxist race-gender-perverted parity in the field of culture and art arises. In the series, corporations plot how to turn the world into a nuclear wasteland so they can become absolute rulers of a population trapped in shelters, while in the real world they promote harmful patterns because it drives their level of (mindless at some point) consumption and allows them to protect themselves from grassroots competition from smaller entities. Ironic, isn't it?

Natomiast to jest jedyny problem filmu. Fabuła jest ciekawa i logiczna, świat gry fajnie przeniesiony na ekran, postaci wyraziste i dobrze zagrane, jest pewna konwencja nierealistyczności, ale wynikająca z logiki gry, są ładne zdjęcia i pięknie wykreowany świat. Jest nawet poziom nadrzędny fabuły, którym jest spisek korporacji (ale pamiętajcie, w prawdziwym życiu, inaczej niż w Falloucie, takie spiski to zawsze "partnerstwo publiczno-prywatne" z akcentem na "publiczno"). I tu właśnie pojawia się niezamierzony chyba paradoks w wydźwięku serialu. Otóż właśnie z pewnej intrygi, czy raczej chamskiej socjoinżynierii wykonywanej w jakimś dziwnym, nieoficjalnym porozumieniu przez korporacje (i część rządów) wynika ten obowiązek neomarksistowskich parytetów rasowo-płciowo-zboczeniowych w dziedzinie kultury i sztuki. W serialu korporacje knują, jak zamienić świat w atomową pustynię, żeby móc zostać władcami absolutnymi populacji uwięzionej w schronach, a w świecie realnym promują szkodliwe wzorce, bo to im napędza poziom (bezmyślnej w którymś momencie) konsumpcji oraz pozwala chronić się przed oddolną konkurencją drobniejszych podmiotów. Ironic, isn't it?

image.png