Stało się. W zeszły poniedziałek zakończyłam oficjalnie trzeci semestr drugiego roku zajęć, łączną średnią 4,86 z 18 przedmiotów. Naprawdę, 18 przedmiotów. Kawał ciężkiej pracy, stres, który spowodowany nie tylko samymi zajęciami, ale różnymi kłodami rzuconymi pod nogi, które musiałam przeskakiwać. Jestem bardzo zadowolona z progresu, jaki udało mi się osiągnąć, pomimo tego, że nie mogłam spędzić aż tylu godzin na malarstwie ile potrzebowałam. Ten semestr będzie dla mnie zdecydowanie lepszy, ponieważ udało mi się uzyskać tryb indywidualny. Ubiegły już semestr mocno nadszarpnął moje zdrowie, które odzywa się teraz dosyć głośno i domaga swojego. Jako OzN, w dodatku pracująca dorywczo, ogarniająca studia i inne takie, myślę, że mogę być z siebie dumna pod względem, właśnie, zdolności do ogarniania.
Wczoraj doznałam ogromnego szoku, ponieważ z wystawiennictwa, które zowie się pod inną nazwą, dostałam 5,5 na semestr. A prowadząca to osoba, która naprawdę dużo wymaga, nie tylko podczas sesji, ale także w semestrze. Niech zliczę, zrobiłam 4 prezentacje i kilka esejów, które trzeba było napisać na zajęcia. Świętując drobne sukcesy, a zarazem planując kolejne przedsięwzięcia malarskie, tak oto jestem przy pakowaniu się na obozy zimowe. Chwilowa nieobecność na Hive spowodowana była zarówno stresem przed, jak i po. Ale już czaję się na nowy artykuł z historii sztuki. Wystawa Malczewskiego otwiera się już 18 lutego, mam plan wybrać się na nią w marcu. A w przyszłym tygodniu zabieram się, pomiędzy słuchaniem wykładów (bless online), ogarnianiem pracy na obozach, szkicowaniem koni, za rozkminianie spotkania, które 25 lutego będę prowadzić wraz z przyjaciółką w kabeku, oczywiście. A spotkanie będzie tyczyć się jak patrzeć na obrazy.
Dyptyk, z którego jestem bardzo zadowolona, a który spodobał się profesorowi Brinckenowi
Przegląd
Kiedy jesteś draperią
Pierwsza grafika w życiu. I znów, nie tak źle, bo profesorowi podobały się projekty
Projekty, projekty oraz nauka tego, jak nie wbijać dłut w palce. Przede mną jeszcze długa droga do opanowania tego skilla.
grafika - dłonie babci w ujęciu mycia. Odsyłam do IV przykazania rabinicznego
Kilka monotypii zrobionych podczas zajęć. Polubiłam pozy leżące i słuchanie długich podcastów true crime
Your content has been voted as a part of Encouragement program. Keep up the good work!
Use Ecency daily to boost your growth on platform!
Support Ecency
Vote for new Proposal
Delegate HP and earn more
The rewards earned on this comment will go directly to the person sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.