Sort:  

Ano właśnie. Ja się zatrzymałem właśnie na takim podziale rowerów. Ogólnie rzecz biorąc to kolarkę sprzedałem ze względu na to, że wkurzało mnie odczuwanie każdego kamyczka i uskoku i niektóre trasy musiałem odpuścić tylko ze względu na to, że była dziura na dziurze i musiałem jeździć slalomem. A poniekąd dlatego, że potrzebowałem kasy :P.

Teraz potrzebuję bardziej praktycznego roweru. Jadąc do pracy mam kilkanaście miejsc, w których przejeżdżam przez drogę/skrzyżowanie. Krawężniki są różne, ale rzadko kiedy są tak gładziutko zrównane z jezdnią. Więc fajnie byłoby mieć rower, na którym w miarę dałoby się wjechać na taki kilkucentymetrowy krawężnik. A poza tym - czasami robiłem trasy przełajowe, po zupełnych bezdrożach. I co z tego, że miałem kolarkę, jak i tak musiałem jechać pożyczonym rowerem. Także rozglądałem się za górskim, ewentualnie trekkingowym. Do tej pory myślałem, że to to samo.

Górski jest raczej do wyczynowej jazdy po konkretnych wertepach, trekkingowy do wycieczek po różnym terenie. Po długim czasie nieposiadania własnego roweru kupiłem niecały miesiąc temu model Wagant 5 od Rometa, zrobiłem nieco ponad 100 km i jestem całkiem zadowolony.

@prawdawtvmowili jest weteranem rowerów, może on coś powie.

@wayward-dreams też ma rower trekkingowy i może się podzieli opinią.

Dzięki serdeczne :)