ale rozwiązłość seksualną to Ty szanuj!
Poza tym, nie potrafię zrozumieć, jak czlowiek odrzucający możliwość wieczności istnienia może odrzucać przy okazji hedonizm. Nie boisz się że Twój ostatni "film" przed śmiercią może być serią niewykorzystanych okazji, nieskonsumowanych dziewcząt i nieobitych ryjów? Jasne w obliczu pustki, tak jak i wieczności nie ma rzeczy istotnych, ale ta ostatnia chwilka świadomości mogłaby być zwieńczona obleśnym uśmiechem pod wąsem, a nie usilnym przekonywaniem siebie o zwycięstwie moralnym w imię niczego :D Osobiście jeszcze jakoś oscyluję wokół norm tylko dzięki religii:D.
Poza tym masz zajebistą pracę! Wozisz się żurawiem! Stary, to jak marzenie! co Ci tam nie pasi?
Wreszcie - spójrzmy prawdzie w oczy. Jeśli nie jesteś jeszcze hipisem to najwyższy czas zostać, no bo kim? aniołem piekieł? cos musisz zrobić z tą grzywą i bandaną :D
Gratulacje i powodzenia!
cała przyjemność po mojej,
nie o to chodzi by udowadniać, lub by robić sobie z takich zabaw miarę sukcesu w życiu bo to złe narzędzie. ilość podbojów miłosnych może być niezłą miarą dla ilości podbojów miłosnych i w sumie nie wiem do czego jeszce:D. Ale żeby od razu umiar? żyjesz geologiczną chwilkę i znikasz, co sie będziesz?:D.
Nie wiem ile płacą za przynależność do gangu motocyklowego. Jakieś światło rzuca na to zagadnienie serial "Sons of Anarchy", ale trzeba lubić oglądać gigantyczne tragedie rodzinne, córeczkę płonącą w kanale samochodowym i rozpacz jej ojca przykutego doń. Należy też zakladać że wydarzenia o takiej skali zdarzają się co roku a nie raz na dekadę (i tak za dużo jak na jedną ekipę). Mam wrażenie, że serial swą wymowę zamyka w stwierdzeniu, że nie opłaca się przynależeć do gangu motocyklowego.
No to chyba zostaje Ci bycie hipisem.
Apateiści w niebie są zmuszani do ignorancji tych wszystkich fajności, z jakimi się stykają, tak jakby ich to nie dotyczyło. Chociaż dotyczy. Baseny z kulkami z jadalnego aerożelu o smaku ambrozji i słodkie nuty anielskich harf a Ty sie nawet nie możesz uśmiechnąć. straszna tragedia