You are viewing a single comment's thread from:

RE: Technika wchodzenia w rolę

in #motywacja7 years ago

Wiem, mówiłeś o bardziej zdrowym podejściu, to moje myśli skręciły.
To co piszesz o emocjach jest istotne - emocje to nasza pierwotna, najwspanialsza broń i sprzymierzeniec. One od razu nam mówią, że coś nie gra, ostrzegają przed naruszaniem granic, manipulacją. To zazwyczaj "rozum" nas zwodzi i próbuje racjonalizować, podczas gdy my podskórnie, instynktownie czujemy, gdy coś nam "zagraża". Odczuwanie emocji to gwarancja, że jesteśmy w stałym kontakcie ze swoim prawdziwym "ja", swoim rdzeniem. Dlatego uważam, że nie ma złych czy negatywnych emocji. Wszystkie są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Inną rzeczą jest, w jaki sposób z emocjami sobie radzimy (lub nie). Jeśli ktoś niesie jakieś schematy i braki z dzieciństwa, to często wyraża je w niedojrzały, nieadekwatny sposób (bo mu się na przykład odpalają "stare" emocje, nie przerobione, zablokowane kiedyś, uwięzione w ciele). Rozpisałam się :) Ale jestem fascynatką bioenergetyki Lowena i potencjałem emocji :)

Sort:  

I fajnie, że się rozpisałaś. :) Generalnie ogromnie się cieszę odkrywając tu na prawdę ciekawych ludzi i to piszących obficie. :) Bardzo dobrze. :)

Generalnie się z Tobą zgadzam. Jednak temat nieradzenia sobie z emocjami (które często wiążą się z poczuciem uwięzienia w określonej roli, jaką mamy wrażanie iż przypisał nam otaczający nas świat, a w praktyce my sami) jest własnie też szeroki. W kontekście tego co wyżej napisałem miałem na myśli wręcz skrajne przypadki gdzie osoby mają tendencje depresyjne czy nerwicowe (oraz inne problemy psychiczne) - co uważam za skrajny przykład stawania się niewolnikiem własnych emocji, odczuwania nad którym nie panujemy, wyobrażeń o sobie i nieradzenia sobie z tym wszystkim. Właśnie w takich sytuacjach uważam, że techniki, które pozwalają danej osobie wyjść niejako poza swój zawężony punkt widzenia - mogą okazać się bardzo pomocne. Choc oczywiście same w sobie nie są to techniki rozwiązujące problem a jedynie poszerzające świadomość co jest pomocne w procesie uzdrawiania. :)

Tak, bo najpierw trzeba sobie problem uświadomić, potem można się nad nim pochylić. Na tym etapie rozum się przydaje :D