Każdy człowiek ma prawo słuchać tego co mu się podoba, nawet to disco polo... Druga osoba ma prawo to skrytykować, ale... niestety często jest przekraczana cienka granica hejtu. W internecie występuje to nagminnie, na przykład spróbuj tylko skrytykować jakąś piosenkę na YouTube. Zaraz zlecą się sępy z klapkami na oczach i zaczną Cię wyzywać, zamiast przedstawić swoje argumenty. Nie wiem co w tym jest takiego, że ludzie lubią hejtować innych za ich gusta. To jest takie typowe zachowanie nerdzika jełopa.
"Mama! Mama! Jak on śmie krytykować mój ulubiony zespół czy piosenkę / słuchać tego czy innego skur****na, przecież ja go nie lubie. Mama! Mama! Chodź tu i zobacz, ja mu tam zaraz dopier****. Meee..."
Przyznaję, że gdy byłem młodszy to sam byłem nielepszy, jak ktoś "śmiał" obrazić mój ulubiony zespół - w tym przypadku Queen, bo biedny Freddie umarł na AIDS. Na szczęście dawno mi to przeszło i spływa po mnie jak po kaczce. Myślę, że człowiek z wiekiem dojrzewa (chyba że jest jełopem z głową w dupie) i zaczyna mieć na to wyjebane jajca, jak mawia klasyk. Oceniać drugą osobę przez pryzmat tego jakie ona ma gusta? Nie tylko muzyczne.
Zostawiam upvote'a :) oraz przepraszam za wulgaryzmy i kolejny elaborat biblijnych proporcji.