Hejka, to znowu ja. Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią na temat dosyć nowego horroru z kwietnia tego roku. Chcę jeszcze dodać, ze dzisiejszy post będzie troszeczkę krótszy niż zazwyczaj, z braku czasu.
Na wstępie trzeba powiedzieć iż nie mam pojęcia z której strony ten film jest horrorem, prędzej nazwałabym go thrillerem lub filmem fantastycznym. W filmie nie ma wątków paranormalnych (czyli takich jakie lubię), jednak film bardzo mi się spodobał.
Pojawiają się tajemnicze stwory, które są wrażliwe na dźwięk, a gdy je usłyszą zabijają tego kto odważył się je wydać.
Bardzo podoba mi się pomysł, ponieważ jest to coś nowego i bardzo ciekawego.
Zaraz opowiem Wam pokrótce o co chodzi w filmie, jednak najpierw kilka słów ode mnie na temat produkcji.
Mam już taki odruch, że jak widzę jakiś nowy film, a tym bardziej horror uważam, że będzie on kiepski i tylko stracę czas oglądając go, mam takie uprzedzenia, ponieważ dużo tych nowszych horrorów to przeważnie nieudane produkcje (przynajmniej według mnie). Jednak, żeby złagodzić tą krytykę powiem, dlaczego tak uważam, mianowicie nowe filmy grozy to tzw. "odgrzewane kotlety", czyli to samo co w starszych odpowiednikach, nie ma w nich nic nowego, ot i całe moje wytłumaczenie.
Art by Danny Schlitz
Teraz przedstawię zarys fabuły. Rodzina z dziećmi musi żyć w nieustannej ciszy, ponieważ potwory mogą ich zabić, przenoszą się do swojego domu, lecz w drodze ich najmłodsze dziecko ginie zamordowane przez stwora. Matka zachodzi ponownie w ciążę, jednak, czy uda się jej przetrwać? A może rodzina zginie? Kogo dopadną potwory, a kto przeżyje....
Nie chcę Wam mówić więcej, lepiej sami się przekonajcie. Polecam film i zachęcam do obejrzenia.
Dziękuję za przeczytanie mojej opinii i jeśli chcecie zachęcam do wyrażania własnej w komentarzach.
Chętnie przeczytam. Zapraszam również do mojego poprzedniego postu, w którym zawarłam swoje zdanie na temat filmu "Taśmy Watykanu". Jeszcze raz bardzo przepraszam, że nie ma zapowiedzianego wpisu, jednak mam nadzieję, że spodoba się Wam moja krótka recenzja. :)
Jak już wspominałem, ostatnimi laty do horrorów mnie nie ciągnie. Jednak po obejrzeniu na wiosnę zwiastuna tego filmu, nabrałem sporej ochoty, by go zobaczyć. Teraz czekam tylko na okazję, kiedy to zrobię :)
A wczoraj oglądałem z narzeczoną te "Igrzyska na kacu". Tak głupiej parodii dawno nie widziałem. Jednak przyznaję, że momentami wybuchaliśmy śmiechem. Na takie odmóżdżenie i relaks - w sam raz :D