Dzisiaj będzie o depresji po męsku. Ponieważ mój post kieruję przede wszystkim do mężczyzn, a faceci – jak wieść głosi – lubią liczby, spodziewajcie się dużej ilości cyferek.
O depresji mówi się w mediach coraz częściej, ale większość z nas nie uświadamia sobie skali problemu. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, ile osób umiera co roku w Polsce w wyniku samobójstw? Nie?
No cóż, dwa razy więcej niż w wypadkach drogowych.
Zgodnie ze statystykami policyjnymi (linki znajdziecie poniżej), liczba samobójstw wyniosła odpowiednio: 5405 osób w 2016 r., 5688 w 2015 r. i 6165 w 2014 r. W tym samym czasie w wypadkach drogowych zmarło 3026 osób w 2016 r., 2938 osób w 2015 r i 3203 osób w 2014 r.
Oczywiście, powyższe liczby dotyczą samobójstw skutecznych. Nie wliczają się do nich próby samobójcze, w których ofiarę dało się uratować. Nie bierzemy także pod uwagę sytuacji, w których nie wiadomo do końca, czy dana osoba chciała się zabić, czy też jej śmierć była wynikiem wypadku.
DEPRESJA WEDŁUG PŁCI
Jeśli jesteście mężczyznami, w tym momencie powtarzacie sobie pewnie w myślach coś w rodzaju: “Ale mnie przecież to nie dotyczy. Depresja to babska choroba. Ja tam nie lubię użalać się nad sobą. Tylko kobiety i totalne mięczaki chodzą do lekarza leczyć się na depresję”. Jeśli coś podobnego przemknęło Wam przez głowę, to wiecie co?
Macie kompletną rację.
Depresję dużo częściej diagnozuje się u kobiet niż u mężczyzn. Szacuje się, że w Polsce około 1,5 mln ludzi cierpi na tę chorobę. Zarazem jednak kobiet, które leczą się na depresję, jest trzy razy więcej niż mężczyzn. Jest tylko jeden problem.
Kobiety dużo częściej leczą się na depresję. Ale to mężczyźni częściej na nią umierają.
Zgodnie z policyjnymi statystykami 85% osób, które popełniają samobójstwa, jest płci męskiej. W 2016 r. 4638 z wszystkich 5405 samobójstw zostało dokonanych przez facetów. Oznacza to, że pięciu na sześciu samobójców to mężczyźni.
Z czego to wynika? Częściowo zapewne z błędnego diagnozowania. Interniści często nie wiedzą, że męska depresja może objawiać się w sposób atypowy. Chorzy także czasami nie zdają sobie sprawy z tego, co im jest i nie wiedzą, że powinni prosić o pomoc.
OBJAWY MĘSKIEJ DEPRESJI
Wszyscy wiemy, jak wygląda depresja, prawda? Smutek, płaczliwość, poczucie beznadziei i bezradność to jej najbardziej typowe objawy. Problem w tym, że mężczyznom od najmłodszych lat wmawia się, że nie wypada im płakać. Prawdziwy facet powinien poradzić sobie w każdej sytuacji. Powinien stanowić oparcie dla siebie i swojej rodziny. Co ma więc robić, jeśli problemy go przerastają? No cóż, w takiej sytuacji powinien zagryźć zęby i – jak to mówi moja koleżanka – naprężyć bicka. A potem ruszyć do przodu. I nie poddawać się, choćby nie wiem co.
Brzmi znajomo?
U części mężczyzn depresja objawia się w typowy sposób. Stają się smutni, apatyczni i pozbawieni chęci do życia. Jednak u części z nich wygląda to zupełnie inaczej. Oni nadal odczuwają silne cierpienie psychiczne, ale nie chcą go ujawniać. Ale – jak to mężczyźni - chcą coś zrobić, chcą sobie jakoś poradzić z problemami. Ale nie bardzo wiedzą jak. W rezultacie depresja przejawia się u nich jako autoagresywne zachowania ukierunkowane na zewnątrz. Mogą mieć one różny charakter.
ATYPOWA DEPRESJA
Dana osoba może nagle stać się agresywna. Może irytować się o byle co. Może zacząć nadużywać narkotyków czy alkoholu. Może zacząć zachowywać się ryzykownie: przepracowywać się, uprawiać przygodny seks, podejmować wyniszczające ćwiczenia fizyczne, jeździć samochodem w sposób, który zagraża sobie lub innym.
Przy czym nie zrozumcie mnie źle. Istnieją mężczyźni, którzy lubią te wszystkie rzeczy. Niektórym osobom uprawianie seksu z nieznajomymi, picie alkoholu i używanie narkotyków zwyczajnie sprawia przyjemność. Takich ludzi nie liczymy. Chodzi raczej o sytuację, w której ktoś przez całe życie zachowywał się normalnie i nagle zaczął działać wbrew swoim dotychczasowym wzorcom i przyzwyczajeniom.
Taka osoba może także zacząć wykazywać objawy wypalenia pracą I zacząć bardziej niż zwykle stresować się codziennymi problemami. Może wycofywać się z relacji z rodziną. Może mówić: “dajcie mi spokój”, “wszystko jest w porządku”, “będzie dobrze, potrzebuję tylko czasu”.
WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU
Zdanie “wszystko jest w porządku” będzie powracało jak mantra. Mężczyźni od najmłodszych lat są uczeni, żeby radzić sobie samodzielnie. Większość z nich nie chce martwić swoich żon, dziewczyn, rodziny. Nie chcą sprawiać im dodatkowych problemów. Jeśli spytacie kogoś takiego, czy dobrze się czuje, najprawdopodobniej powie coś w rodzaju: “nie chcę o tym gadać” albo wprost “jest ok”. Mężczyźni bardzo rzadko szukają pomocy. I to właśnie dlatego, ich samobójstwa są takim wielkim szokiem dla otoczenia. Oni aż do ostatniej chwili próbują radzić sobie sami.
Ale wiecie co? Tak, jak nikt nie oczekuje od was, żebyście siłą woli pokonali zapalenie wyrostka robaczkowego, tak nikt nie powinien oczekiwać, żebyście sami poradzili sobie z depresją. Bo to taka sama choroba, jak każda inna. Dlatego jeśli wydaje Wam się, że macie depresję – idźcie do lekarza. Jeśli podejrzewacie, że ktoś z Waszego najbliższego otoczenia może ją mieć – porozmawiajcie z nim, spróbujcie pomóc. A jeśli kiedykolwiek będziecie mieli ochotę milczeć i spróbować “poradzić sobie samemu” - spójrzcie na statystyki.
Pięciu na sześciu samobójców to mężczyźni. I taka właśnie jest cena za milczenie.
STATYSTYKI
http://www.statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze/122324,Zamachy-samobojcze-od-2013-roku.html http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html
BIBLIOGRAFIA:
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=768 https://soundcloud.com/uniwersytetlodzki/depresja-u-mezczyzn-wyklad-dr-hab-jana-chodkiewicza-prof-nadzw-ul https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2093791116300117 http://www.health.com/health/gallery/0,,20521449,00.html#anger-or-hostility-0 http://www.apa.org/research/action/men.aspx http://www.up.ac.za/en/news/post_2454722-depression-among-men-hidden-and-misunderstood
ZDJĘCIE: PEXELS.COM
Istnieją również osoby chorujące na dwubiegunowość afektywną, które mogą zachowywać się czasowo jak osoby będące w depresji. Należy wnikliwie badać każdy przypadek, żeby nie popełnić błędu w diagnozie.
Absolutnie się zgadzam. Ale to już rola lekarzy. Natomiast pomyślałam, że może warto byłoby w ogóle poruszyć problem depresji jako takiej, żeby uświadomić ludziom, że to nie jest błahy problem, ani tym bardziej problem ludzi, którzy lubią "użalać się nad sobą" ;)
Bardzo ważny tekst. Ogromnych spustoszeń robią stereotypy, bzdurne nakazy i ośmieszające epitety, które chłopcy słyszą od dziecka (bądź dzielny, nie maż się, nie bądź baba, nie bądź ciota, chłopaki nie płaczą itp.). To nawet nie to, że mężczyźni nie chcą się otworzyć, często nie potrafią tego robić.
Terapia nie jest już tabu. Na pierwszy rzut najlepsze będą tabsy, później trzeba przepracować problem, tyle z własnych doświadczeń. Oczywiście wizyta u specjalisty to podstawa.
When everything's meant to be broken.. I just want you to know who I am.