Jakoś w społeczeństwie trzeba żyć. Niestety ludzie są wyjątkowo mało tolerancyjni względem osób, które nie jedzą mięsa. Doświadczyłam wielu nieprzyjemnych sytuacji przez to, że jestem weganką. Bardzo szybko odechciało mi się tym chwalić, bo za każdym razem byłam krytykowana.
Zaczynając od rodziny…
- Zachorujesz! Umrzesz! To niezdrowe! Człowiek MUSI jeść mięso! – tego typu poglądy były obecne w mojej rodzinie, wegetarianizm uważany był za fanaberie, a weganizm był pojęciem nieznanym. Ogólne wyszydzanie tego sposobu odżywania było normą. Potrafiłam zrozumieć, że są to opinie STARSZEGO pokolenia.
Znajomi…
- To co ty w ogóle jesz? Ja bym tak nie potrafił! Jesteś dziwna! – ludzie których znam, w momencie gdy dowiadują się o mojej diecie przeważnie reagują zdziwieniem i zadają setki pytań, a wszystkie moje odpowiedzi PODWAŻAJĄ. Czasami niektórzy próbują z tego żartować „przecież rośliny też mają uczucia”, „ja nie mógłbym zrezygnować z ulubionego mięsa”. Ogłaszam wszem i wobec: ignorancja takich tekstów wiele kosztuje i to wcale nie jest śmieszne.
Nieznajomi…
- Hejt – gdziekolwiek w Internecie widzę wzmiankę o weganizmie, od razu spotyka się to z hejtem. Kreatywność i ograniczenia osób wypowiadających się w tym temacie są szokujące. Rozumiem, że ludzie są nauczeni wzajemnego oceniania i krytykowania, jednak to przechodzi wszelkie granice.
Naturalnym odruchem ZWIERZĘCYM, więc także CZŁOWIEKA jest odczuwanie empatii. Chęć pomocy cierpiącym jest instynktem, który można zaobserwować w przyrodzie. Na widok istoty w potrzebie należy zareagować – to naturalne, poprawne zachowanie. Ludzie również często to okazują (doradzają sobie wzajemnie, wspierają i zakładają organizacje charytatywne etc), jednak niektórzy na słowo „wege” reagują pasjonującą złością, jakby mieli na to alergie. Wszyscy powinni się przez chwilę zastanowić – jeżeli ktoś je zdrowo, to dobrze. Jeżeli jesz fast foody z McDonald’s i unikasz warzyw i owoców to chorujesz. Jeżeli jesteś weganinem, który je samą soję z Oreo, to również zachorujesz. Zbilansowana dieta jest kluczowa. Mięso NIE JEST zdrowe. Jeżeli krytykujesz weganizm i osoby, które wybrały tę dietę ze względu na chęć pomocy zwierzętom to wspierasz CIERPIENIE.
Za każdym razem, gdy w rozmowie ze mną ktoś śmieje się z weganizmu lub ze zwierząt staram się nie reagować, bo powoduje to zwiększenie agresji. CO MAM WTEDY W GŁOWIE? W środku się gotuję. Ze złości. Od razu widzę miliony zwierząt, które są zabijane tylko po to, aby ktoś, nic nie znaczący ktoś, mógł je zjeść. Ignorancja, akceptacja i przyzwolenie na codzienny „holocaust” jest czymś, co ZAWSZE będzie mi przeszkadzać. Nie wmawiam nikomu moich poglądów, nawet rzadko się nimi dzielę, więc nie chcę słuchać żałosnych objaśnień mięsożerców. Jestem weganką z wyboru. Wybieram zwierzęta. Wybieram zdrowie. Wybieram ŻYCIE.
Empatia poznawcza (a taka powinna działać, gdy chodzi o punkt widzenia drugiej osoby, poglądy, wybory życiowe) to nie jest odruch naturalny. Bezpieczniej jest przyjmować, że w społeczności napotkamy raczej jej średni a nie wysoki poziom. Dlatego właśnie każdy osobisty wybór znajdzie czy to w rodzinie (jakaś ciotka Zosia), czy to wśród znajomych w pracy aktywnych krytykantów, którzy iloraz EQ mają znacznie poniżej średniego. To w zasadzie obojętne, czy powiesz, że nie jesz mięsa, nie pijesz alkoholu, nie malujesz się (kobiety), nudzi cię piłka nożna - jeżeli nie pasuje to do schematu "większości", krytykant znajdzie się zawsze.
@theadelina @sirmersi @kapitanpolak:
I z jednego komentarza wyszła zaskakująca dyskusja. Taka, że aż sprowokowała mnie do napisania riposty w ramach konkursu tematygodnia
Zachęcam do przeczytania i do ciekawych, merytorycznych komentarzy. Szczególnie liczę na ujawnionego tutaj w komentarzach mistrza merytorycznej dyskusji .
Za dużo wszędzie tych podziałów, od razu jak ktoś robi coś według jakiejś ideologii, to musi znaleźć się ktoś, kto jest w innym obozie i nie jest w stanie przejść obok tego obojętnie, musi zaatakować.
Mi osobiście ciężko wyobrazić sobie życie bez jedzenia mięsa, zwłaszcza, że prowadzę styl życia taki jaki prowadzę, ale jak najbardziej rozumiem założenia weganizmu i nawet mentalnie wspieram osoby, które wybrały tą drogę, bo raz że bardzo lubię zwierzęta, a dwa że cenię osoby w których nie zanikła jeszcze empatia.
Zawsze najbardziej śmieszą mnie przysłowiowi "Janusze", którzy tak bardzo martwią się o niedobory wegan. Ich IJanuszy) dieta jest często dramatycznie niedoborowa, za mało w niej wapnia, magnezu, folianów i witaminy C... Uważają mięso za jakiś superfood, który ma wszystkie niezbędne witaminy i mikroelementy. Fakt, dużo w nim żelaza, jest wit. B12, jest białko, ale dieta roślinna (oczywiście dobrze skomponowana) może być i często jest znacznie bardziej odżywcza niż typowa mięsna.
Ja mięso jem i nie chcę z niego rezygnować, ale nie mam zamiaru nikomu narzucać swojego zdania w żadnym wypadku. Pod względem zdrowotnym zarówno dieta roślinna jak i dieta mięsna, jeśli dobrze skomponowane będą dla człowieka odpowiednie.
Post super ale to zdjęcie, wręcz zarąbiste !!!
I właśnie dlatego robisz publiczny wpis na steemit dotyczący twoich poglądów na temat żywienia i atakujesz ludzi jedzących mięso agresywnymi sformułowaniami np.
A potem dziwisz się, że część ludzi publicznie te twoje poglądy krytykuje.
Niestety musisz pogodzić się z tym, że jeśli wyrażasz kontrowersyjne przekonania to możesz się spotkać z publiczną mniej lub bardziej konstruktywną krytyką. Wolność po prostu zawsze oznacza odpowiedzialność. Korzystanie z wolność słowa oznacza gotowość poddania się krytyce za to co się głosi.
piszę o tym do świata, bezpośrednio z ludźmi o tym nie rozmawiam :) nie zaatakowałam nikogo, to nie są obraźliwe określenia, tylko fakty. nie uważam żeby nie jedzenie mięsa było kontrowersyjnym tematem :o co sprawiło, że zainteresowałeś się moim wpisem?
Właśnie o tym mówię.
Piszesz publicznie do świata, więc jest szansa że komuś ze świata się to nie spodoba i zaatakuje cię, być może nawet ostro i bezpardonowo. Musisz po prostu liczyć się z takimi reakcjami za każdym razem jak się wypowiadasz (nie ważne czy publicznie czy nie). Tak po prostu jest że ludzie mają różne zdania i różnie na poglądy innych reagują. Wszystko co cię spotyka i co opisałaś jest po prostu konsekwencją twojego wolnego wyboru, a jak mówiłem wolność oznacza odpowiedzialność.
Twierdzisz że opisujesz fakty, ale nie jest to prawda. Używasz obraźliwych określeń i porównań mających nawiązywać do okropnych zbrodni przeciwko ludzkości.
Tutaj masz definicję holokaustu. Nie ma tam nic o zabijaniu zwierząt. Jest o zabijaniu ludzi i w dodatku nie dowolnych ludzi a konkretnie ludzi wyznania mojżeszowego. Czyli jest bardzo precyzyjna definicja holokaustu a rozszerzanie jej jest zazwyczaj chwytem retorycznym, opinią a nie faktem. Nazwanie zabijania zwierząt hodowlanych holokaustem to nie są fakty, to jest twoja ich interpretacja, w dodatku w oczywisty sposób agresywna i obraźliwa.
I ostatnia rzecz. Tematy nie są kontrowersyjne dlatego że ktoś tak uważa lub nie.
Jak coś jest kontrowersyjne to nie znaczy że jest złe lub dobre. Nie oceniam tutaj twoich wyborów życiowych, mówię tylko że postawa którą przyjęłaś wzbudza spory i dyskusje a czasem nawet agresję. Cały artykuł który napisałaś wprost dowodzi że temat weganizmu i wegetarianizmu jest kontrowersyjny. Bo zgodnie z definicją kontrowersja to rozbieżność opinii pociągająca za sobą dyskusje i spory zatem kontrowersyjny temat to taki w o którym ludzie mają różne opinie i na temat którego prowadzą dyskusje i spory.
A co sprawiło że zainteresowałem się wpisem? To że mam bardzo odmienne od ciebie poglądy w kwestii jedzenia mięsa. I swoim komentarzem chciałem sprowokować cię do zastanowienia się, czy aby na pewno poglądy które wyznajesz są jedynymi słusznymi i czy aby na pewno akceptujesz prawo innych do układania sobie takiego jadłospisu jaki chcą?
Bo ja mam wrażenie że jest dokładnie odwrotnie. Że to ty chcesz narzucić innym swoje poglądy i najchętniej jedzenia mięsa byś w ogóle zabroniła. Że to ty oceniasz i krytykujesz ludzi dlatego że mięso jedzą. Dowodzi tego choćby użycie obraźliwych epitetów i porównań w kontekście zabijania zwierząt hodowlanych.
tak, uważam że ludzie którzy jedzą mięso robią źle. taki jest mój system wartości, nigdy nie będę tego popierać i nigdy nie zaprzyjaźnię się z osobą, która je mięso, ale nie zamierzam nikogo do tego przekonywać, ani zmieniać jego przekonań. jeżeli ktoś ma konkretne poglądy według których żyje, to po prostu tak jest, nie oceniam tego. po prostu wybieram, że nie chcę otaczać się takimi osobami. oceniam decyzje - nie ludzi. na Twoim miejscu nie skomentowałabym postu na temat weganizmu, bo po prostu by mnie to nie dotyczyło.
opublikowałam to tutaj, aby wesprzeć osoby podzielające moje zdanie, lub takie, które wahają się co zrobić. jest to trudna decyzja, niesie ze sobą wiele nieprzyjemnych konsekwencji. ale wcale nie musiałoby tak być - po prostu ludzie są zgryźliwi i kochają krytykować - wszystko co piszesz jest "podręcznikowe", słyszałam to już wiele razy. uważam, że powinno się na to zwrócić uwagę. należy krytykować czynienie zła. można mi zarzucać krytykę - ale ja walczę w obronie tych, którzy walczyć nie mogą. a kogo ja krytykuję? tych, którym nie dzieje się żadna krzywda i ciężko jest im zadbać o słabszych, upierają się przy swoich zacofanych poglądach.
czy moje poglądy są słuszne? tam gdzie nikt nie cierpi, tam jest słuszność. po co się kłócić co jest dobre, a co nie? niektórzy wybierają ignorancje cierpienia innych organizmów, a inni nie. ale właśnie tych drugich nie rozumiem.
@runningt żałosne, człowieku jak coś Ci nie odpowiada, to po chol%ere się odzywasz? Ktoś Cię tu zapraszał? Albo ma ochotę czytać te powtarzalne, tępe opinie? Dziewczyna pisze normalną notkę, a Ty tu wyjeżdżasz z tekstami dobrymi na całą książkę. Komu chciałoby się to czytać? Chcesz podyskutować, lub lepiej, pokłócić się? To na forum idź wylewać swoje żale i pretensje. Może jeszcze liczysz, że ktoś tutaj przyzna Ci rację i zmieni swoje poglądy, bo Ty tak uważasz... haha typowy hejcik Internetowy. Idź zaszczepiać swoje mądrości gdzie indziej.
Zdaje sobie sprawę, ale steemit nie kojarzy mi się z np. forum filmwebu, lub innego portalu, gdzie ludzie ochoczo wymieniają swoje poglądy (i na baardzo wysokim poziomie). Co mnie obchodzi opinia człowieka, który komentuje wpis osoby, którą obserwuję? Dokładnie tyle co zeszłoroczny śnieg, lub mniej, a jeśli do tego jest on wypełniony hejtem w stronę stylu życia... Jeśli mój komentarz jest pełen agresji (a to w końcu tylko komentarz) to Ty, drogi użytkowniku nie wiele wiesz na temat agresji, z resztą nazywaj to jak chcesz. Hipokryzji we mnie zero, bo ja nie wjeżdżam na ludzi pod ich wpisami, krytykując z góry na dół ich wiarę, moralność i sposób na życie ( tylko jakiegoś narcystycznego "geniusza", który pięknie się wypowiada pod wpisem, krytykując i obrażając). Jaki ma to sens? Taki jak nasza dyskusja - żaden.
PS. sorry za poziom mojej wypowiedzi, Ty 5 razy edytowałeś/aś swój komentarz, a ja jak jakiś niechluj piszę byle co i nawet nie sprawdzam ortografii... szacun za staranność i spokojne przemyślenie wszystkiego przed ostateczną publikacją. Mogę tylko brać przykład.