Zgadzam się z tobą i wielki szacunek za tak wyczerpujący tekst.
W pewnym momencie mojej edukacji (w połowie gimnazjum) zmieniono mi wychowawce, a człowiek, który przyszedł na miejsce starej pani na prawde był WYCHOWAWCĄ i nie chce tu w chodzić w szczegóły, bo będę o nim pisać osobny tekst, ale był to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Był to mentor o którym piszesz na początku tekstu... Człowiek, który uczył nas życia przedewszystkim a później dopiero zwykłych przedmiotów szkolnych.
Sort: Trending