Musiałaś mi przypominać? Musiałaś :D Pamiętam do dziś to podekscytowanie i potem zażenowanie kiedy oglądałam serial "Wiedźmin" (przydałby się podwójny cudzysłów) ;)) i coraz bardziej nie wierzyłam w to co widzę. Nic tam nie pasowało, nic i nikt. Michał Żebrowski na fali bohaterów romantycznych których grywał w tamtych czasach kostium tylko zmienił i z zaciśniętymi zębami to milczał, to wygłaszał jakieś kocoboły. Jennefer w postaci Grażyny Wolszczak nie miała w sobie krzty magii, Jaskier podrywacz, uwodziciel, błyskotliwy przystojniak czyli Zbigniew Zamachowski i na deser smok z kalosza... Matko, jak to bolało. Jedyny pozytyw jest taki, że od tamtej pory nie widziałam niczego gorszego.
Szczęściem dla Wiedźmina gra, świat przedstawiony w niej jest magiczny, soczysty, wierny myśli książek, plastyczny, bogaty i okraszony przepiękną muzyką. Wszystko tam jest spójne. Wizerunki, sarkastyczny humor... Bardzo przyjemna rzecz.
You are viewing a single comment's thread from:
Tego się nie da zapomnieć. :D Nawet jak kurtynę zaciągniesz by ten smok nie drażnił, to on i tak zza zasłony wylezie i o sobie przypomni. Są takie "dzieła" nieśmiertelne inaczej. ;)
Masz gdzieś zdjęcie tego smoka z kalosza?