Podziwiam Muska za spokój, z jakim podchodzi do tej kwestii. Zaprowadzenie ładu geopolitycznego na Marsie może być zadaniem co najmniej równie złożonym i niełatwym, jak dotarcie na niego przez pierwszych kolonizatorów. W sytuacji, gdyby SpaceX nie chciało podporządkować się którejkolwiek ze stron potencjalnego konfliktu politycznego (zakładając ich początkowy monopol na wysyłanie ludzi na Marsa), mogą zostać zwyczajnie zrujnowani jako firma, a marsjańska ekipa kolonizatorów - odcięta od świata i zdana na siebie lub łaskę tych, którzy taką "wojenkę" na Ziemi wygrają. Strach się bać.
You are viewing a single comment's thread from: