- Rozważania von Brauna i Muska o rządach marsjańskich najwięcej mówią o nich samych. Von Braun jest wręcz symbolem scentralizowanego podejścia do podboju kosmosu i taką też przedstawił wizję. Musk jest symbolem sukcesu indywidualnej inicjatywy oddolnej, nic więc dziwnego, że promuje demokrację referendalną, która ma te same cechy. Choć różnią się ogromnie, są autentyczni w tym co robią i to jest piękne.
- Ostatnia część tego artykułu jest niestety, z całym szacunkiem dla wykonanej pracy, bardzo naiwna. Może to dlatego, że jestem nieodwracalnie skażony Trylogią Marsjańską Kima Stanleya Robinsona, w której o temacie organizacji społeczeństw marsjańskich, trudów wybicia się na niepodległość i kierunków rozwoju egzotycznej marsjańskiej kultury napisał chyba wszystko. Jedno jest dla mnie pewne - przeniesiemy na Marsa wszystkie nasze "ziemskie" problemy, ponieważ to nie Ziemia je rodzi lecz my sami.
Mam tylko nadzieję, że jeśli planetę skolonizują Amerykanie (a jest na to duża szansa), nacja rozmiłowana w ideach wolności i niepodległości, nieuchronne uniezależnienie się koloni od macierzy nastąpi bezkrwawo.
You are viewing a single comment's thread from: