Znajdująca się w rejonie zachodniej Hiszpanii tama Yecla de Yeltes, przez przeszło pół wieku zaopatrywała okoliczną społeczność w wodę pitną. W kwietniu bieżącego roku władze Hiszpanii zdecydowały się na rozbiórkę niedziałającej już tamy. Ten największy dotychczas projekt usuwania zapór wodnych w krajach Unii Europejskiej spotkał się z dużym poparciem ekologów. Spodziewają się oni znaczących korzyści dla lokalnej flory i fauny, przede wszystkim dzięki usunięciu przeszkody dla wszelkich gatunków ryb, szczególnie zagrożonych wyginięciem małych ryb karpiowatych.
Nowy trend
Podobne przedsięwzięcia mają miejsce w wielu europejskich krajach. Chociaż większość naukowców patrzy na nie przychylnym okiem, to pojawiają się głosy apelujące o pogłębienie badań w tym zakresie i przyjrzenie się potencjalnym efektom niepożądanym. Rzeki Europy poprzecinane są wieloma, często niewielkimi i nie funkcjonującymi już tamami. Chociaż w swoim czasie pełniły ważną rolę, zapewniając dopływ wody oraz dostarczenie energii rozwijającym się wokół nich społecznościom, to obecnie stanowią zagrożenie dla endemicznych gatunków ryb i innych dzikich zwierząt.
„Tamy zaburzają naturalny bieg systemów rzecznych” - podkreśla Jeroen van Herk, kierownik projektu Dam Removal Europe, zrzeszającego grupę działaczy, chcących przywrócić naturalny przebieg rzek na starym kontynencie. „Długie odcinki rzek, które niegdyś płynęły swobodnie od źródła do ujścia, zostały przekształcone w serię dużych zbiorników stojącej wody, które utrudniają migrującym rybom dotarcie do tarlisk w górnym biegu rzeki” - dodaje.
Unia Europejska pionierem
Według danych zebranych przez Dam Removal Europe, w przeciągu ostatnich 20-25 lat rozebranych zostało co najmniej 5 tysięcy małych tam i zapór wodnych na rzekach Francji, Szwecji, Finlandii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Proces ten nabrał rozpędu po wprowadzeniu unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej w 2000 roku, wymagającej od państw członkowskich poprawy ochrony środowiska wód lądowych.
Niestety podczas gdy stare zapory wodne są stopniowo usuwane, w innych regionach geograficznych powstają nowe. Na terytorium obejmującym Bałkany planowana jest budowa około 2800 elektrowni wodnych, w tym na kilku ostatnich nietkniętych działalnością ludzką rzek na kontynencie.
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @piesmen, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: Nature
Europa usunie małe tamy, a po drugiej stronie globu w Chinach, nowe tamy biją rekordy. Najlepszym przykładem jest Tama Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Nagromadzenie ogromnej ilości wody w jednym punkcie, spowodowało mierzalne spowolnienie ruchu obrotowego Ziemi o 0,06 milisekundy i zmianę nachylenia obrotu Ziemi skutkującą przesunięcie się bieguna o 2cm.
Nie jest to dużo, jednak pokazuje, jaki wpływ działalność człowieka może mieć na naszą planetę w ujęciu globalnym. A to przecież tylko jedna zapora.
NIestety w PL trend jest odwrotny. Budowany jest kolejny stipień na Wiśle, a sama rzeka ma zostaś zmieniona w betonowy kanał.
Duże projekty infrastrukturalne pozwalają polityką na pokazanie się lokalnej społeczności i "dorobienia" na kontraktach i układach z podwykonawcami. Ogół społeczeństwa jest łatwo przekonać, że to chodzi o ochronę przed powodziami - tylko że jest to mylenie skutków z przyczynami. Proste wybetonowane koryta rzek i całe osedla budowane na terenach zalewowych - to przyczynia się do dużych strat po powidzi. W przypadku naturalnego biegu rzeki fala powodziowa jest o wiele wolniejsza i mniej groźna w skutkach.
Stop przegradzaniu rzek w PL i na świecie :-)
Czy aby w suchym i spalonym słońcem kraju jakim jest Hiszpania, jest to dobry pomysł? Ta woda nie marnuje się. 90% trafia do nawodnienia pól przemysłu oraz do picia. Do morza spływają tylko strumyki
W przypadku zalewów trzeba się zastanowić nad tym "co widać a czego nei widać". W miejscu zalewu widać, że flora kwinie ze względu na lokalne zwiększenie zasobów wody, ale poniżej zapory flora i fauna nie mają już tak łatwo - aby nie doprowadzić do wysuszenia zbiornika przepływ wody będzie regulowany, w przypadku suchego lata zbiornik przepósci mało wody i poniżej zapory będzie susza. czyli mniej więcej wyjdzie na to samo, więcej roślin przy zaporze, ale poniżej zapory flora zamiera.
Najbardziej jest to widoczne w odniesieniu do klimatu Hiszpanii - ciepłęgo i suchego gdzie rzeki zasilane są w większym stopniu roztopami z gór niż z lokalnych odpaów.
No nie do końca tak to działa. byłem tam to trochę widziałem. Ogólnie woda jest przechwytywana i przetrzymywana w zbiornikach retencyjnych, w górach a gdy spada poziom to zapory puszczają więcej niż normalnie. tak aby utrzymać jakiś tam założony przepływ a z samych rzek lub też ze zbiorników woda jest rozprowadzana do różnych potrzeb. Do morza zawsze coś dopływa nie są to jednak jakieś znaczne ilości. Sytuacja z wysychającymi rzekami była możliwa wtedy gdyby nie było zapór, gdyż woda szybko by spłynęła (często powodując powodzie) a potem przez pół roku rzeki nie były by zasilane deszczówką.