Najpierw naukowcy dopracują technologię umożliwiającą uprawianie roślin na innych planetach i księżycach.Wszystko zacznie działać i dzięki temu życie poza Ziemią stanie się możliwe.Kosmiczne bazy staną się samowystarczalne.Wtedy całością zainteresują się urzędnicy i tu w zależności od narodowości zasiedlającej bazę sytuacja rozwinie się w odrębnym kierunku.Np. w przypadku polskiej bazy na Księżycu,natychmiast pojawi się terenowa delegatura Krusu i Zusu. Podatek,potocznie nazywany ubezpieczeniem sprawi, że uprawianie roślinności w księżycowych warunkach stanie się nieopłacalny.Będzie to pole do popisu dla genialnych księżycowych polityków,którzy uruchomią nisko-oprocentowane kredyty dla rolników,aby mieli za co uprawiać roślinki.To oczywiście będzie się wiązało z rozwinięciem kolejnej,jakże wspanialej gałęzi księżycowej gospodarki - bankowości.Cała rzesza niesamowitych bankierów zacznie wymyślać przełomowe "produkty" finansowe,które teraz po wszystkich rządowych regulacjach zaczną być potrzebne.
Taka wizja.Co o niej sądzicie? :)
Kopia ziemskich zachowań i myślenia jak najbardziej może wędrować po kosmosie razem z czlowiekiem. Bardzo prawdopodobne.