źródło: czestochowa.simis.pl
Raków Częstochowa
W Nice 1. Lidze wszystko jest możliwe. Na przykład to, że po rundzie jesiennej dwa z trzech miejsc na podium zajmują zespoły, które jeszcze sezon wcześniej rywalizowały w II lidze. Słabszym z tej dwójki beniaminków jest Raków Częstochowa, który po 19 kolejkach zajmuje 3. miejsce w tabeli. Pozycja zajmowana przez zespół Marka Papszuna jest zaskakująca jeszcze bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że od dłuższego czasu klub jest dość mocno skonfliktowany z władzami Częstochowy. W październiku głośno było o decyzji władz miasta, które wykorzystały kolejne ekscesy kiboli Rakowa jako pretekst do odebrania tegorocznej dotacji z budżetu miasta i do nałożenia na klub kary finansowej. Jeszcze wcześniej, bo w sierpniu sporym skandalem zakończyła się planowana telewizyjna transmisja meczu z GKSem Katowice. Przedstawiciele Polsatu po wizytacji na stadionie w Częstochowie stwierdzili, że nie spełnia on warunków potrzebnych do bezpiecznego przeprowadzenia transmisji i zrezygnowali z pokazania tego meczu. Należący do częstochowskiego MOSiRu stadion Rakowa, na tle innych obiektów pierwszoligowych pozostawia wiele do życzenia, a miasto niechętnie inwestuje w jego modernizację. Choć warto podkreślić, że w najbliższym czasie na stadionie tym zostaną zamontowane jupitery. Na remont pozwalający na spełnienie wymogów licencyjnych Ekstraklasy nadal jednak pieniędzy nie ma.
Mimo tych wszystkich problemów drużyna trenera Marka Papszuna po przeciętnym starcie sezonu szczególnie dobrze radziła sobie w drugiej części rundy. Pozwoliło to ostatecznie na zajęcie trzeciego miejsca po rundzie jesiennej. A wiadomo że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Stąd też imponująca ofensywa na rynku transferowym, która wzbudziła zazdrość i podziw właściwie w całej 1. lidze. A obserwatorzy mówili wręcz o wyścigu zbrojeń między Rakowem a Stalą Mielec.
Imponującą listę zimowych wzmocnień Rakowa Częstochowa otwiera dwóch piłkarzy wykupionych z Legii Warszawa. Pierwszy z nich to młody pomocnik Miłosz Szczepański. Drugim jest bramkarz Jakub Szumski. Szczepański to obiecujący zawodnik, który jesienią był w kadrze pierwszego zespołu Legii, ale rozegrał tylko jeden mecz. Na zapleczu Ekstraklasy powinien grać zdecydowanie więcej. Z kolei Szumski to już w miarę doświadczony na boiskach 1. ligi bramkarz. Poprzedni sezon spędził w Zagłębiu Sosnowiec. W tym, głównie przez problemy zdrowotne, w Legii Warszawa nie pograł. Kolejne wzmocnienia wyglądają jeszcze bardziej imponująco. Po 7 latach do Częstochowy wraca Mateusz Zachara. Zachara to doświadczony napastnik, który grał m.in w Ekstraklasie w barwach Wisły Kraków a także w Chinach i, przez ostatnie pół roku, w Portugalii. Ma także na swoim koncie dwa występy w reprezentacji Polski. W Rakowie chciałby odbudować formę i pomóc w walce o Ekstraklasę. Z kolei środek obrony wzmocni Białorusin Artem Rakhmanov. Piłkarz ten przez ostatnie pół roku nie grał w żadnym klubie, ale wcześniej reprezentował m.in. Czarnomorec Odessa, FK Mińsk czy Levadię Tallin. Do zespołu dołączyli też na zasadzie wypożyczenia Dariusz Formella z Lecha Poznań i Adam Radwański z Wisły Płock (wcześniej wypożyczony do Widzewa Łódź). Ale na tym władze Rakowa nie poprzestały. Siódmym wzmocnieniem zespołu jest wykupiony z Wigier Suwałki obrońca Kamil Kościelny. A ósmym wracający z wypożyczenia do MKS Kluczbork Damian Warchoł.
Oczywiście przy tak licznych wzmocnieniach trzeba było też zwolnić kilka miejsc w kadrze i zrezygnować z usług kilku piłkarzy. Po pierwsze umowę rozwiązał doświadczony napastnik Tomasz Wróbel. Raków rozwiązał też za porozumieniem stron umowę z innym napastnikiem, Pawłem Picelukiem. Trafił on do drugoligowej Warty Poznań. Bartosz Szcząber dostał wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy i przeniósł się do Soły Oświęcim. Miejsca w składzie nie miał też młody bramkarz Jakub Górski. On został wypożyczony do Wierzycy Pelplin. A ostatnim zawodnikiem, który odszedł, jest Gracjan Kuśmierek, który był wypożyczony z Pogoni Szczecin.
grafiki pochodzą z serwisu transfermarkt.pl
Skala i rozmach wzmocnień poczynionych przez Raków Częstochowa zimą wskazują, że władze klubu bardzo poważnie myślą o walce o awans do Ekstraklasy. Także prezentacja drużyny, która odbyła się ostatnio pod hasłem "Walczymy o więcej", pokazuje jaki cel postawiono przed trenerem Papszunem i drużyną. A rozegrany ostatnio znakomity sparing z Miedzią Legnica, zakończony remisem 3:3 był przedsmakiem emocji, jakie czekają nas wiosną. Jednak, pomimo tych wszystkich ambitnych planów, myślę, że Raków na awans gotowy jeszcze nie jest. Chodzi nie tylko o szorstką relację klubu z miastem i o braki infrastrukturalne stadionu (delikatnie rzecz ujmując). Przeskok, w zaledwie jeden sezon, między realiami drugoligowymi a ekstra-klasowymi wydaje mi się jednak zbyt duży. Dlatego sądzę, że Raków w końcówce sezonu z walki o Ekstraklasę się wykruszy. Ale utrzymanie miejsca na podium jest jak najbardziej w zasięgu Częstochowian.
Zachęcam też do przeczytania poprzedniej części, dotyczącej Miedzi Legnica i kolejną, w której opiszę Odrę Opolę.