"strefa bezpieczeństwa" też nie jest najszczęśliwszym określeniem, ponieważ dla każdego przypadku może oznaczać coś innego. Podobnie jak "strefa komfortu". W czasie pisania komentarza nie zastanawiałem się nad tym. Jak go zwał, - tak go zwał, ale rzeczywiście "strefa przyzwyczajeń" lub "nawyków" byłaby bardziej trafna. Mniejsza o nazwę, wiemy w czym rzecz. Jeśli ktoś ma ustabilizowaną sytuację i czuje się dobrze w swojej sferze, to oczywiście nie musi niczego zmieniać, a może nawet wręcz przeciwnie.
You are viewing a single comment's thread from: