Co do woreczków to wiem o tym, że to syf, ale chciałam podkreślić też to, że gotując woreczek w wodzie, a wodę wylewając pozbywamy się sporej części składników odżywczych zawartych w kaszy. Z tym gotowaniem kaszy to i tak nie takie proste, zawsze wyjdzie mi albo zbyt kleista, albo za sucha mimo starań, ale powoli dochodzę w tym do wprawy :).
Kiedyś potrafiłam ugotować pierś z kurczaka na samej wodzie, bez soli, bez niczego i taką po prostu jeść, teraz w jakiś sposób odrzuca mnie od mięsa, zjem jak jest, ale to jest takie jedzenie wynikające z uzależnienia, nie wiem tylko czy chodzi o samo mięso, czy jednak o jego jakość.
You are viewing a single comment's thread from: