Polecam Metodę "dwóch minut" (jeśli jesteś w stanie zrobić coś w 2 minuty, zrób to od razu). Zacząłem od niej i jakoś poszło. Choć czasem przychodzą dołki, to ogólnie jest dużo lepiej.
Później wymyśliłem sobie metodę "piętnastu minut" - jak mam coś do zrobienia, to choćby skały s****, zmuszam się aby spędzić nad tym przynajmniej 15 minut. Najczęściej działa to jak "odblok" i na 15 minutach się nie kończy. To potwierdza teorię, że najtrudniej jest zacząć.
Od ponad roku codziennie poświęcam trochę czasu na naukę języka obcego i ćwiczenia fizyczne. Mimo, że przeważnie jest to tylko 10-15 minut to postępy są wyraźne.
Po lekturze Twoich artykułów, zamierzam jeszcze dorzucić 20 min medytacji codziennie :)
You are viewing a single comment's thread from:
Ciekawe metody, na pewno wypróbuję! (: