Biorąc pod uwagę fakt, że w kraju uznającym się za nowoczesny nie potrafiono dopilnować poprawnego zaprogramowania systemu wyborczego do zliczania głosów (2015 r.), może warto użyć już rozwiniętych technicznie i pewnych rozwiązań (RNG - z ang. generator liczb losowych).
Już samym tym fragmentem Twojego wpisu sprowokowałeś mnie do komentarza :-). Po pierwsze w skrócie jak to wygląda w Polsce. Głosy liczy się w lokalu wyborczym - ludzkimi rękami. Oprogramowanie z którym były problemy to oprogramowanie, które ma przyspieszyć ogłoszenie wstępnych wyników - wspomaga jedynie sumowanie raportów z poszczególnych lokalów i okręgów wyborczych. Potem te raporty i tak są jeszcze sumowane i weryfikowane ręcznie (dlatego oficjalne wyniki są kilka dni później). Teraz do samego problemu z oprogramowaniem - to nie wynika z braku nowoczesności tylko z niedojrzałości klienta - co dotyczy większości sektora publicznego. Dopóki się nie nauczą, że tanio to prawie zawsze znaczy źle a drogo też nie wystarczy żeby było dobrze, to zawsze będą takie wyniki.
Parę lat wcześniej też był jakiś problem ale raczej nie z oprogramowaniem tylko z infrastrukturą informatyczną. Co śmieszniejsze, ktoś wcześniej postanowił zapłacić za audyt jakiejś mniejszej firmie, która chyba nie była autorem rozwiązania (ale mogę się mylić, już nie pamiętam) by potem wnioski z audytu całkowicie zignorować. Audyt wskazywał dokładnie te miejsca, które potem okazały się wąskim gardłem i spowodowały problemy.
Od razu uprzedzę tych, którzy chętnie przeszliby na głosowanie elektroniczne (przez automaty wyborcze) i/lub głosowanie przez internet - moim zdaniem to byłby koniec resztek demokracji w Polsce. Może kiedyś rozwinę temat w jakimś wpisie.
Owszem jest jeszcze blockchain i wydaje się być ciekawą bazą na zbudowanie jakiegoś sprawiedliwego i bezpiecznego mechanizmu wyborczego. Ale i ten model będzie się wiązał z podobnymi problemami co inne elektroniczne / internetowe systemy wyborcze - nie chcę ich tutaj wymieniać, bo spróbuję to kiedyś opisać w jakimś raczej długim wpisie.
Co do losowego wyboru kandydatów - no cóż. Raczej traktowałbym to jako ciekawostkę - mam nadzieję, że nikt tego wprowadzać nie będzie. Bo jeśliby każdy miałby szansę na zostanie posłem, to prawie każdy zgłosiłby się na kandydata. Tak jak prawie każdy gra w totolotka, bo teoretycznie każdy może wygrać. A z beznadziejnymi kandydatami mamy już wystarczająco dużo problemów przy obecnym systemie.
Jeśli w obecnym masz beznadziejnych kandydatów to przy losowaniu przynajmniej jakaś część nie będzie beznadziejna. Ale losowanie oczywiście też ma wady.
To tak jak postawić obok siebie profesora i dziecko i losować czyjej rady się posłucha :)
Dobre :-).
Pozornie tak. Bo gdybyś w wyborach powszechnych wybierał dobrych kierowców to wybieranie losowe mogłoby dać lepsze rezultaty. Ale jeśli szukasz zestawu specyficznych i dość rzadkich cech, które czynią z człowieka dobrego i uczciwego polityka - to masz bardzo małe szanse na wylosowanie takich ludzi. Oczywiście nie ma jak tego sprawdzić ale intuicyjnie czuję, że wybory dają jednak lepsze rezultaty.
Dla mnie nowoczesność to także nowoczesność myślenia, ze wszystkim się zgadzam i to co napisałeś miałem na myśli także :)