Tez płakałam to było takie poczucie bezsilności plus taka jakby tęsknota za mężem i strach o to jak to teraz będzie. Można czytać o tym ale jak już się doświadcza tego wszystkiego na własnej skórze to to zupełnie co innego i nie da się na to wcześniej przygotować :)
You are viewing a single comment's thread from:
Przez te hormony już nie raz oberwałem za coś, czego w ogóle nie byłem świadomy i co zazwyczaj było wymyślone. Przede wszystkim chyba chodzi o zaniżone poczucie własnej atrakcyjności i strach przed odrzuceniem po porodzie. Kompletnie nie byłem na to przygotowany i nie wiedziałem za bardzo jak na to reagować.
Tak to jest taki strach ze już się nie będziemy tej drugiej osobie podobać ze już nie będzie tak samo jak wcześniej i ze ta ukochana osoba nie będzie nas traktować jak kobietę a tylko już jako matkę. Coś w tym rodzaju, na szczęście pózniej to wszystko mija i okazuje się ze nie jest tak zle. Baby blues dotyka wiele kobiet, ważne żeby nie przerodziło się to w depresje :). Pocieszę, ze te hormony za chwile się uspokoją :))
W pierwszej chwili byłem przekonany, że to depresja poporodowa, ale gdy zacząłem czytać w temacie - baby blues okazało się prawdziwą rzeczą. Według statystyk podobno dotyka to nawet 80% kobiet, więc są to ogromne wartości, a jednak się o tym milczy. Na pewno za mało się o tym mówi, a z każdego medium narzucają nam wizje szczęśliwych karmiących matek, które nie mają żadnych problemów z dziećmi i ze swoim poczuciem wartości...