Źródło: Pixabay
Dobry wieczór.
@poprzeczka zaliczona.
Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie, bo już o piątej rano. Wskoczyłam na wagę i cóż.. Nie byłam zadowolona. 71,4kg. Dużo, bardzo dużo. Mam ponad 20 kg nadwagi do zrzucenia, ale zrobię to. Bardzo w to wierzę. Przygotowałam sobie jadłospis na kolejne dni, ponieważ wracam do ujemnego bilansu kalorycznego, zrobiłam listę zakupów i poszłam do sklepu.
Musiałam do sklepu iść na nogach, ponieważ auto stoi pod sklepem. Wczoraj, gdy wpadłam w poślizg to zaparkowałam auto pod Biedronką i wróciłam do domu ma nogach, bo bałam się prowadzić. Na szczęście parking nie jest biletowany, więc samochód może tam stać, na razie i tak nie jest mi do niczego potrzebny. Zrobiłam zakupy, potem wyprowadziłam psa i nudziłam się jak mops.
Przysięgam, że ten dzień był koszmarnie nudny. Był nudny głównie dlatego, że nie wiedziałam co chcę robić. Co chwilę odpalałam kolejne gierki, żeby rezygnować z nich po pięciu minutach, to samo było z oglądaniem seriali czy filmów. Sama nie wiedziałam co mam ochotę robić. No jakiś koszmar.
Wieczorem, gdy tak sobie siedziałam i obmyślałam jak bardzo będę fit od jutra naszła mnie szalona myśl o tym, że idę jutro biegać. Spróbuję po raz kolejny zaprzyjaźnić się z bieganiem. Lubię aktualną pogodę, więc jest szansa, że najbliższe miesiące udałoby mi się na tyle polubić z bieganiem, że latem bym ten trend utrzymała. Jestem w katastrofalnej kondycji i mam ponad 20 kg nadwagi, więc na pewno na początku będzie to w większości marsz, ale chcę dać z siebie wszystko. Dawno nie czułam takiej motywującej energii, która aż mnie grzeje od środka. Nie umiem wyjaśnić tego uczucia, które się we mnie rozpaliło, ale kurde, jest fajnie. Nie wiem dokąd to wszystko zmierza, ale bardzo potrzebowałam poczuć w sobie taki żar jaki czuję aktualnie. Nie robię dalekosiężnych planów. Może być tak, że jutro wstanę i powiem sobie, że nic mi się nie chce i nara. A może odkryję w sobie pasję do biegania i w końcu będę mogła powiedzieć, że czymś się interesuję, że mam jakąś zajawkę? Bardzo bym chciała, bo moje życie wydaje mi się od dłuższego czasu bez sensu i bardzo mi to doskwiera..
Chcę mieć w życiu jakiś cel. Żyć po coś, a nie tylko po to, żeby spłacić kredyty, żeby nie przeszły na rodzinę. Bardzo tego potrzebuję. Być może jutro będzie wielkie rozczarowanie, ale kto wie.. może nie tym razem? Może wydarzy się coś dobrego? Tego sobie życzę.
Wrzucam dzisiaj dziennik wcześniej, ponieważ przez to, że wstałam dzisiaj o piątej to jestem już dość zmęczona i chyba niedługo się położę. Chcę prawidłowo odczytywać sygnały mojego ciała i skoro czuję zmęczenie to chcę iść spać, a nie siedzieć tylko dlatego, że "to głupio iść tak szybko spać".
Czuję w sobie jakiś mętlik i nie wiem czemu cała moja dusza krzyczy, że jutro wszystko będzie łatwe, proste i przyjemne. Nic z tego nie rozumiem.
Ostatni dzień obżarstwa i jutro wracamy do zdrowego jedzonka i odpowiedniego nawodnienia.
Do jutra.
"skoro czuję zmęczenie to chcę iść spać, a nie siedzieć tylko dlatego, że "to głupio iść tak szybko spać"."
Oby udało mi się dojść do tego samego poziomu.
A co do ćwiczeń, jeśli chcesz mogę się zapytać koleżanki z siłowni, która prowadzi zajęcia dla pań w każdym wieku, o to jakie ćwiczenia najszybciej palą tłuszcz.
Jeśli intuicja mówi, że będzie spoko to pozwól się jej prowadzić ;)
Trzymam kciuki za wagę - spokojnie do przodu
Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 12000 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOPCheck out our last posts:
♦️ You got 0.01 FELT for sharing high vibes on Hive.
📋♦️ FELT Info