Źródło: Pixabay
Dobry wieczór.
Kiepsko spałam. I krótko. Nie mogę spać, bo jestem zestresowana. Praca źle na mnie wpływa. Po pierwszym tygodniu pracy na nowym stanowisku bardzo żałuję swojej decyzji. Myślałam, że będę rozwiązywać tickety związane z systemem i procesami, a tymczasem okazuje się, że praca ta wymaga ode mnie rozwiązań i analiz, których ja z siebie wydobyć nie potrafię. W skrócie mówiąc czuję się po prostu za głupia na stanowisko, które objęłam. Bardzo tego żałuję. Do tego stopnia, że zastanawiam się nad zmianą pracy. Zupełnie żeby zmienić firmę. Gdybym mogła cofnąć czas to bym się nie zgłosiła, ale już się stało, a ja nie mam jak się wycofać. Wstałam zbita jak pies. Totalnie. Oczywiście nie mój, bo mój wstał cały w skowronkach.
O szóstej rano poszliśmy sobie z psem na długi spacer. Lubię spać, ale bardzo lubię w weekendy wcześnie wstawać, żeby cieszyć się pustymi ulicami. Ja, pies, ulubiona muzyka na słuchawkach. Jestem wtedy szczęśliwa na tyle na ile mogę w aktualnej sytuacji być szczęśliwa. Ten spacer był inny. Smutny. Po prostu smutny. Miałam wrażenie, że po prostu szwędam się bez sensu, żeby tylko zabić myśli, a kompletnie mi to nie wychodziło.
Cały dzień przesiedziałam na tyłku i z przerwami oglądałam "Love never lies". Nie mogłam się skupić, ponieważ.. uwaga.. werble.. jestem smutna i mam lęki. Kilkukrotnie próbowałam położyć się na drzemkę, ale lęki były na tyle silne, że było to niewykonalne. Gdy tylko kładłam się do łóżka i traciłam rozpraszacz myśli to działy się ze mną złe rzeczy. Bardzo złe. Nie mogłam udźwignąć tej ciszy i natłoku myśli własnych. Wolałam skupić się na głupocie programu telewizyjnego niż zostać sam na sam z własnymi myślami.
Postanowiłam zrobić dzisiaj pierwszy raz w życiu zupę pomidorową. To śmieszne, ale nigdy sama nie robiłam pomidorówki. Miałam gar rosołu i passatę, więc co mogło pójść nie tak? Ano nic. Zupa wyszła przepyszna. Sama byłam tym faktem zaskoczona, bo nie wiem czemu w mojej głowie roiła się wizja, że zrobienie innej zupy niż rosół to jakaś wielka filozofia na miarę fizyki kwantowej. Użyłam passaty z czosnkiem, więc smak jest jeszcze dodatkowo podkręcony. Wyszło naprawdę super, szok i niedowierzanie. Teraz tylko muszę zjeść ją do wtorku, żeby przed delegacją nic się nie zmarnowało.
Chciałabym iść spać, ale mam na tyle rozkręcony stres i lęki, że trochę potrwa zanim zasnę. Wzięłam większą dawkę leków przeciwlękowych i mam nadzieję, że mix leków jakoś pomoże mi usnąć o normalnej godzinie. Czuję zmęczenie, ale totalnie pokonuje mnie brak rozpraszaczy i zostanie z myślami sam na sam. Chciałabym cofnąć czas, ale nie mogę, więc już moja głowa podpowiada scenariusze, że zmienię w ogóle miejsce pracy. Coś okropnego. Eh.
Do jutra.
Trzymaj się, wierz w siebie o idź do przodu
@tipu curate
Upvoted 👌 (Mana: 46/56) Liquid rewards.
Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP