Sort:  

Z tego typu historii, pamiętam jak z dekadę temu dostałem telefon po jakieś lasce. Przez rok co jakiś czas dzwonił do mnie i wypisywał jakiś gość, bym dał jego byłą do telefonu XD. Po którymś razie (mój ówczesny telefon miał niedziałającą funkcję blokowania), zacząłem mu cisnąć, a ten mnie błagał o przekazanie telefonu byłej. Prawie szlochał.

Życzę powodzenia z tym pismem. Wiem jakie to nie fajne uczucie, gdy wisi się w próżni i czeka się na tak lub nie. Nie chcę nic sugerować, ale Asia miała podobnie i u niej to się źle skończyło - brakiem umowy.

Trzymaj się! :) Miłego dnia dla Ciebie i piesa.

To już chyba wolę odbierać telefony do adwokata niż żeby mi jakiś gość płakał w słuchawkę :D

"Anka no daj spokój, odbierz ten telefon, zmieniłem się..." A ja w kwik i brechtałem typa 2 minuty. xD

Nie no, ja rozumiem raz, dwa, a nawet 3 razy zadzwonić. Takie akcje robiły moje koleżanki w liceum, więc wiem że to się mogło zdarzyć. Ale jak typo zadzwonił po pół roku i roku, to już zero litości.

Wyobraziłam to sobie i zapewniam Cię, że też bym miała bekę :D