Słoweńskie też są znakomite, choć akurat lodowych tam nie próbowałem ;) Zgadzam się, że nie chodzi o to, żeby się urżnąć w trupa, że tak brzydko powiem - choć tu ciężko określić, jaka porcja jest potrzebna, czasami po jednej butelce na głowę ma się tylko wesoły nastrój, czasami po 1/3 butelki już się mocno odpada... Natomiast trudno się dowiedzieć, które wina są mierne, dopóki się samemu nie spróbuje, bo to bardzo indywidualna kwestia. Dlatego podoba mi się kupowanie domowego wina w Gruzji - zanim kupisz taką buteleczkę (oczywiście, plastikową, po mineralnej najczęściej), sprzedawca odleje Ci łyczka-dwa na dno kubeczka, żebyś się mogła przekonać, czy Ci odpowiada, czy nie. Inna rzecz, że jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie odpowiadało ;) A u nas w sklepach, niestety, trzeba bardziej zaufać butelce, etykietce, opisowi - czasem się człowiek rozczaruje, czasami będzie bardzo zadowolony ;)
You are viewing a single comment's thread from: