Przyjmijmy, że z założeń może czasem wynikać więcej niż jeden rezultat, ale zachodzi ścisłe wynikanie i zawsze istnieje konkretny zbiór rezultatów.
Stąd - przy każdym takim zdarzeniu - o tym, który rezultat z co najmniej dwóch możliwych zaistnieje tym razem, może decydować przypadek (wtedy - przy założeniach, które poczyniłem w poprzednim komentarzu - wyniki niektórych rzutów kostką można uznać za losowe) lub jakaś istota zdolna do podejmowania decyzji (w szczególności człowiek).
Jeśli uznajemy przy niektórych zdarzeniach tę drugą możliwość, to taka zdolność do podejmowania decyzji jest właśnie przez wiele osób rozumiana jako wolna wola - choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to wolna wola według definicji, którą przyjąłeś w swoim artykule. :)
You are viewing a single comment's thread from:
Skoro zachodzi ścisłe wynikanie, to tym razem rozpatrujemy sprawę z pozycji determinizmu.
Trzymajmy się przykładu z zrzutem kostką.
Z założenia, dla każego rzutu mamy 6-elementowy zbiór możliwych rezultatów. Rzucasz kostką i wypada 2.
Determinista stwierdzi, że nie tylko zbiór możliwych rezultatów wynikał bezpośrednio ze związków przyczynowo-skutkowych w świecie,
powie również, że dla tego konkretnego rzutu, również rezultat (2) wynika bezpośrednio ze związków przyczynowo-skutkowych w świecie.
Zbiór możliwych rezultatów i rezultat dla konkretnego rzutu to dwie różne rzeczy.
Z jednej strony mamy zdeterminowany układ, który da jeden z możliwych rezultatów, z drugiej mamy konkretną instancję (realizjacje) tego układu.
Istotne jest to, że mówimy o zbiorze możliwości, ze względu na nieuchwytność ciągu przyczynowo-skutkowego dla konkretnej realizacji.
Innymi słowy, ciąg zajdzie i da określony rezultat, ale ciąg może nie być poznawalny i tylko dlatego mówi się o zbiorze możliwych rezultatów.
Niepewność co do rezultatu dla konkretnego rzutu nie wynika z braku ciągu przyczynowo-skutkowego i ścisłej relacji wynikania, a z tego, że poziom zależności jest zbyt skomplikowany na to, aby wywnioskować jaki będzie rezultat (może być nawet zbyt skomplikowany na to, aby ustalić zależności post factum - czyli po wystąpieniu zdarzenia).
Dla przykładu, załóżmy, że jesteś tym, który rzuca, rzut odbywa się za 2 godziny w innym miejscu niż teraz jesteś, a więc musisz tam dotrzeć.
Załóżmy, że jesteś praworęczny i naturalnym byłoby dla Ciebie rzucać kostkę prawą ręką.
Po drodze na miejsce rzutu, przewracasz się, bo jest zima i woda w kałuży zamarzła, upadasz i skręcasz nadgarstek prawej ręki.
Docierasz na miejsce rzutu, i ze względu na ból w prawym nadgarstku rzucasz lewą ręką - tego nie dało się przewidzieć przed wyruszeniem z domu, a ma to wpływ na rezultat końcowy.
Z drugiej strony, to że rzucasz lewą ręką, w pomieszczeniu jest określony opór powietrza, kostka ma taką a taką wagę itd. daje jedyny możliwy wynik w postaci zrealizowanego rezultatu rzutu.
Niepoznawalność ze względu na niepełność informacji dopuszcza możliwość, ale realizacja to już ścisłe wynikanie.
Determiniści mówią, że wszystko ma swoją przyczynę, w tym sensie, że każde zjawisko wynika bezpośrednio z innych zjawisk i stanów w świecie, nawet jeśli z perspektywy człowieka wygląda to tak, jakby było kilka możliwości.
Mi chodziło o takie wynikanie: jeśli A1 i A2 i A3 i..., to B1 lub B2 lub B3 lub...
A1, A2, A3,... są wszystkimi założeniami, a B1, B2, B3,... są możliwymi zdarzeniami przy tych założeniach (i istnieją założenia, dla których jest więcej niż jedno zdarzenie, być może nawet nieskończenie wiele - ale raczej nie wyczerpują one zbioru wszystkich wyobrażalnych zdarzeń).
I tutaj mam dwa pytania:
Jeśli na drugie pytanie odpowiedziałbyś "tak", to na marginesie dodam, że spotkałem się też z innym rozumieniem determinizmu. Np.:
Przykład z rzutem kostką był tylko niedoskonałą analogią, ponieważ tu rzeczywiście można argumentować, że wszystkie fizyczne parametry rzutu i otoczenia determinują jednoznacznie wynik (nawet jeśli jest to zbyt skomplikowane, by człowiek był w stanie ten wynik przewidzieć). Dlatego też zacząłem wywód o kostkach od słowa "jeśli".
W przypadku innych zachowań, które ludzie zdają się kontrolować (choć według niektórych może to być złudzenie), jeśli ze wszystkich założeń wynika alternatywa różnych zdarzeń, to właśnie możliwość podjęcia decyzji (czyli to, co wiele osób nazwie wolną wolą) może być odpowiedzialna za to, które z tych zdarzeń faktycznie zajdzie. I jeśli tak jest, to jest to fenomen nieporównywalny z niczym innym - dlatego wszelkie analogie będą niedoskonałe.
Piszesz tutaj o jakimś modelu, sztucznym konstrukcie zbudowanym w oparciu o szereg założeń.
Determiniści mówią o świecie dokładnie w takim rozumieniu:
Nie możemy utożsamiać świata takiego jakim jest (w rozumieniu deterministycznym) z jakimś modelem, który bardziej odpowiada koncepcji 'świata możliwego'.
W procesie podejmowania decyzji, człowiek też jest parametrem. Dla przykładu, jeżeli masz do wyboru trzy bramki z kurtynami w trzech różnych kolorach, to wybór może między innymi paść dlatego, że wybierający ma słabość do czerwonego - kolor środkowej bramki, a ma taką słabość, bo matka przykrywała go czerwoną kołderką kiedy był mały i teraz ten kolor kojarzy mu się z bezpieczeństwem.
O ile dobrze Cię rozumiem, to brak wolnej woli (rozumianej jako zdolność wyboru spomiędzy co najmniej dwóch opcji, czyli inaczej niż zdefiniowałeś ją w artykule) jest u Ciebie nie wnioskiem, a jednym z założeń.
Gdyby był wnioskiem, to nie możesz przyjmować bez uzasadnienia, że człowiek jest parametrem. Musisz rozważyć przypadek, w którym wszystkie założenia zewnętrzne wobec danej osoby mogą implikować alternatywę co najmniej dwóch zdarzeń i dopiero ta osoba decyduje, które z nich zajdzie. Ten przypadek musisz dopiero doprowadzić do sprzeczności, a moim zdaniem jak na razie nie uargumentowałeś tego, że on nie istnieje lub jest niemożliwy.
Nie jest tu szczególnie istotne, czy ten przypadek zaliczymy do determinizmu, czy indeterminizmu (kwestia dokładniejszej definicji). Jeśli zaliczymy go do determinizmu, to o ile nie doprowadzimy tego przypadku do sprzeczności, musimy dojść do wniosku, że człowiek - a dokładniej jego wolna wola - kreuje jedną z przyczyn, która determinuje zdarzenie.
Jeśli zaliczymy go do indeterminizmu, to moim zdaniem błędne są poniższe wnioski zawarte w artykule:
Zdarzenie ma przyczyny, nawet jeśli nie jest jednoznacznym wynikiem tych przyczyn, które były zewnętrzne wobec osoby, która na nie wpłynęła. To wolna wola kontrolowana przez tę osobę, a nie przypadek, zdecydowała o tym, które z możliwych zdarzeń zaszło.