Jakoś tak ciężko zebrać się po długim czasie nieaktywności na STEEM HIVE. Odkąd powstało Hive, mam w planach skupić swoją aktywność wyłącznie na HIVE. na Steem mam włączony Power Down i wszystkie środki chcę przerzucić na nową platformę. Jak będzie się ona rozwijać, czas pokaże, jednak mam nadzieję, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku.
Co się działo jak mnie nie było?
Dość mocno zaniedbałem swoją aktywność, która najczęściej kończyła się jedynie na oddaniu swojego głosu, czasem coś skomentowałem i tyle. Okres zimowy był jednym z najcięższych okresów dla mojej rodziny. Córka więcej czasu spędzała w domu niż w przedszkolu przez różne przeziębiania, z którymi się borykała. W więszkości przypadków choróbska również przechodziły na mnie i na moją żonę. Co udało się wyleczyć z jednej, po tygodniu (góra dwóch) wszystko zaczynało się od nowa.
W międzyczasie odezwały mi się zapomniane przeze mnie zatoki, które doprowadziły do zapalenia uszu i zebraniu się w nich wody. Antybiotyk pomógł, ale tylko na chwilę i w sumie obecnie dostałem już kolejny, który mam nadzieję, że pomoże już na dłuższy czas.
Jak już kiedyś wspominałem, chodziłem na kurs językowy z języka niemieckiego. Czasu na przygotowanie było bardzo mało. Dodatkowo często też nie mogłem oczestniczyć w zajęciach, bo albo byłem chory, albo moja córka była chora, więc trzeba było siedzieć w domu.
Miałem nawet wątpliwości, czy w ogóle podchodzić do egzaminu. Generalnie miałem 3,5 miesiąca na naukę. Dla mnie było to dosyć szalone. Wiedziałem, że osoby, które chodziły ze mną na kurs, uczyły się od 6 do 9 miesięcy. Kilka osób nawet powtarzało cały kurs ponownie, bo nie zdały egzaminu.
2 tygodnie przed egzaminem miałem wspomnianą wodę w uszach. Bardzo słabo słyszałem, ale mimo wszystko chodziłem na zajęcia. Bałem się, że do egzaminu mi nie przejdzie. Tuż przez egzaminem zacząłem już normalnie słyszeć i skupiłem się na nauce.
22 lutego mieliśmy egzamin z języka niemieckiego na poziomie B1, a kilka dni temu otrzymałem wyniki z komisji egzaminacyjnej i udało się!
Poziom B1 z języka niemieckiego został osiągnięty!
Pierwsza część:
- słuchanie i czytanie ze zrozumieniem: 41/45 punktów
Druga część:
- pisanie (list): 15/20 punktów
Trzecia część:
- mowa: 94/100 punktów
Bardzo się cieszę z tego powodu, bo jednak czułem przez cały okres zimowy rzucane kłody pod nogi. Najważniejsze, że zaliczone i nie muszę powtarzać kursu. Teraz muszę skupić się na przyszłości.
Co teraz?
Teraz planuję zapisać się na kurs B2, który będzie trwał kolejne 6 miesięcy. Kurs oczywiście będę miał (tak jak poprzedni) opłacony, tylko nie wiadomo kiedy i na jaki pójdę, bo wszystko pokrzyżował koronawirus.
Obecnie chodzę jeszcze (jako dopełnienie kursu językowego) na kurs polityczny Leben in Deutschland, który również kończy się egzaminem. Ogólnie miałem go skończyć już 24 marca, ale obecnie przez zamknięte szkoły, kurs potrwa (teoretycznie) do 6 maja. Do nauki mam 300 pytań związanych z polityką, gospodarką oraz historią Niemiec, a także 10 pytań dotyczących mojego Landu, czyli w tym przypadku Brandenburgi. Jest to test, więc nie ma za bardzo spiny. Dodatkowo,żeby go zdać wystarczy zaznaczyć 17 poprawnych odpowiedzi na 33 pytania.
Generalnie całą rodzinką siedzimy w domu do 19 kwietnia (chyba, że się przedłuży). Córka nie ma przedszkola, my z żoną nie mamy zajęc w szkole. Wychodzimy jedynie na spacery, a ja jestem wysyłany raz na jakiś czas do sklepu... Ktoś musi :P
Jakoś trzeba zadbać o siebie i najbliższych. Mieliśmy być na śwęta Wielkanocne w Polsce, ale z wiadomych przyczyn nie pojedziemy.
Siedzimy na dupie, by jak najszybciej skończyła się ta pandemia!
Mam nadzieję, że wy również przestrzegacie zaleceń, by siedzieć w miarę możliwości w domach ;)
To tyle na dzisiaj. W najbliższych dniach chcę również opisać jak wygląda egzamin z języka niemieckiego na poziomie B1 dla obcokrajowców, opisać sytuację z koronawirusem w Niemczech i mam jeszcze kilka innych posów w głowie, ale muszę najpierw się zebrać i napisać.
Trzymajcie się i bądźcie zdrowi!