No właśnie i o to chodzi. Szmata nie ma chronić mnie przed zarażeniem przez innych, a na odwrót. Żebym to ja nie zaraził innych. A u nas chodzą, prątkują, kichają, ale do lekarza nie pójdą.
Ale z drugiej strony się im nie dziwię, bo na przeziębienie nie dają L4. A lekarze też mają swoje za uszami. Kiedyś dostałem gorączki 39°C, to lekarz stwierdził, że jestem zdrowy. Od tamtej pory ich bojkotuję. Święte krowy w białych kitlach.