Dodałem się ostatnio do grupy na FB poświęconej Edukacji Domowej. Chyba największej. No i wczoraj ktoś wrzucił tam linka do jakiegoś kursu ukraińskiego. Paaanie, co tam się działo w komentarzach! Jest to o tyle ciekawe, że w tej grupie nie spodziewałbym się jakiś trolli.
Ostatnio rozmawiałem też z Natalią z Kijowa. Opowiadała, że ktoś porysował jej samochód i ukradł kołpaki. Sądzi, że to za ukraińską rejestrację.
Tymczasem na Allegro i w Empiku sprzedawali poduszki z Banderą. Kto sprzedawał? Rosjanie sprzedawali (poniżej materiał wideo). Oczywiście nie sądzę, by to Rosjanie kradli kołpaki (choć kto wie). Myślę jednak, że ludzie zbyt łatwo dają się napuszczać na siebie. I nie dotyczy to jedynie linii Polacy-Ukraińcy...
Tymczasem za wschodnią granicą toczy się wojna. Niektórzy uważają, że "nie nasza". No cóż, może na ten moment nie nasza, ale jakoś niezbyt cieszy mnie perspektywa testowania artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego w obliczu "naszej" wojny jeśli Ukraina przegra lub rozpocznie rozmowy pokojowe na rosyjskich warunkach...
Nawet jeśli sprzedawca czyli Fragstore to firma rosyjska, to już producent czyli https://wpmerchandise.com/ to firma ukraińska. I niestety ale nie ma wątpliwości że Ukraina gloryfikuje na poziomie państwowym zbrodniarzy z UPA, ludzie pewnie różnie. Nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej i karać przypadkowych Ukraińców ale i nie można zaniedbywać walki z banderyzmem i o zamknięcie spraw ludobójstwa (ekshumacje przede wszystkim).
Co do wojny to nie jest nasza w tym sensie że Ukraina nie jest naszym (może niestety) sojusznikiem i nie powinniśmy się angażować tak jakby była czyli traktować wojny jako właśnie naszą. Takie traktowanie prowadzi bowiem do wniosku że trzeba zaangażować w tę wojnę wszystkie środki jakie mamy, co byłoby błędem. Należy Ukrainie pomagać bo w naszym interesie jest osłabienie Rosji, ale musimy robić to racjonalnie, a więc dajemy to co nam zbywa lub co możemy szybko zastąpić / uzupełnić
@tipu curate 2
Upvoted 👌 (Mana: 52/72) Liquid rewards.
Pełna zgoda.
A tu z kolei się nie zgodzę. Bo nawet przy założeniu, że to nasza wojna, to nikt nigdy nie angażuje wszystkich swoich środków. I nikt tego nie wymaga od nas. Wysłaliśmy stare czołgi, dostaniemy nowe. Nowszy sprzęt sprzedajemy (ale nie wiadomo ile bo to tajemnica wojskowa). Jeśli nowy minister obrony tego nie schrzani, to wciągu 2 lat nasz potencjał militarny będzie o wiele większy niż był w lutym 2022. Oczywiście znajdą się tacy, którzy powiedzą, że te wszystkie stare czołgi powinny pójść na Ukrainę dopiero po dostawie nowych. Ale trochę przypomina to postawę Francji w 1939. Dla nich wojna w Polsce nie była ich, więc ograniczyli się do zrzucenia ulotek przy swojej granicy i czekali co się wydarzy. Nie minął rok a mieli wojnę u siebie. Powinniśmy za wszelką cenę uniknąć tego scenariusza.
w wojnie obronnej przeciw silniejszemu tak się właśnie robi. Lub się poddajemy. To jest tego typu wojna. Oczywiście to co napisałem nie stosuje się do wszystkich wojen ale do takiej która trwa na Ukraine uważam, że tak.
Z wypowiedzi Ukraińskich oficjeli odnoszę inne wrażenie. To jednak bardziej chodzi o to jak sami rozumiemy ten konflikt i jak na niego odpowiadamy
Oddaliśmy stare, kupiliśmy nowe. Niczego nie dostaniemy. Ale czas ma tu znaczenia. Można oddać czy sprzedać za grosze na korzystny kredyt (co byłoby lepsze) coś co możemy szybko zastąpić, czołgi w takiej ilości nie są takim zasobem. Mogłyby być gdybyśmy np wynegocjowali z USA oddanie naszych w zamian za przekazanie nam amerykańskich na już np z opcją że je w pełni spłacimy w czasie.
Widziałem odmienne opinie wojskowych ekspertów, nie przesądzam jednak jak jest i będzie, bo pewnie wielu informacji nie mamy nawet szans pozyskać. Może więc i tak będzie, oby.
To w zasadzie nie prawda, Francja po prostu się mobilizowała i robiła to za długo i za późno. Ja wiem że jest taka legenda, że nie ruszyli palcem ale to nie do końca prawda ;) mniejsza o to, sęk w tym że nie jesteśmy na pozycji Francji więc nie jest to trafne porównanie. To USA jest głównym graczem i na początku bardzo im zależało na wsparciu Ukrainy, można więc było negocjować. A jeśli się nie dało to może należało rozważyć drastyczne posunięcia dyplomatyczne z naszej strony. Tak czy siak Francją jest teraz USA albo GB, nie my.
A no i my byliśmy w sojuszu z Francją. Ukraina nie jest naszym sojusznikiem, nawet nie jest przyjaznym państwem. Mamy liczne sprzeczne interesy i tak przed wojną jak i nawet teraz ciągle to okazują. To nie jest nasza wojna chociaż interesy Ukrainy w tym wypadku są zbieżne więc trzeba wspierać na miarę racjonalnie ocenionych możliwości, a nie w zgodzie z maksymą że jesteśmy sługami narodu Ukraińskiego.
Speaking about “our” or “your” war... Germany is the hegemon of Europe, right?.. but according to some analysts, it is stalling and is not interested in being caught up and overtaken. And Poland can just do this - it is growing and strengthening -> it is for this reason that there are those who want to “slow down” your country, so if some complications suddenly arise on the border of Poland and Russia, Poland and Belarus... suddenly... and in 2, 3, 5, 10 years we will see a war there (no matter with whom) - I will not be surprised at all, because today there is a feeling who benefits from this.