Trafiłem dziś na Cmentarzu Rakowickim na grób pilota, Stanisława Tomickiego.
Epitafium głosi:
Pamięci syna naszego Stanisława
który był treścią i szczęściem naszego życia,
a zginął bohaterską śmiercią lotnika
w wielkiej wojnie 31 sierpnia 1918 r.
Wprawne oko dostrzeże na płaskorzeźbie - swastykę. Widnieje ona również z boku grobowca. Zaintrygowało mnie to. Postanowiłem więc zbadać tę sprawę i okazało się, że było to tzw. godło osobiste, które widniało wymalowane na jego myśliwcu Albatros D.III (Oef) wchodzącym w skład Fliegerkompanie 3J (Flik 3J) lotnictwa Austro-Węgier.
31 sierpnia 1918 roku ppor. Stanisław Tomicki wyruszył z lotniska w Romagnano koło Trydentu. Był to jego ostatni lot. Samolot z czarną swastyką na białym tle strącili brytyjscy piloci z 45 Dywizjonu RAF.
W moim mieście też jest "grób" (właściwie to miejsce symboliczne, gdzie jest część jego prochów, by rodzina miała gdzie przychodzić) pilota. Jednego z członków załogi lotu do Smoleńska.