Problem związków partnerskich nie sadze by był najwazniejszy w UE ale doskonale pokazuje co nam próbuje narzucać unia Europejska. To nie jest już ten sam twór jak kilka lat temu. Tj. Np za czasów EWG i około tego.
Teraz UE ma na celu dyktować co jest Oki a co nie. Nie ważne jest prawo w każdym kraju ma być prawo Unii Europejskiej, nie ważne suwerenność bo przecież jest jedną wielką unia Europejska.
Zastanawiam się czasem czemu rodacy zapomnieli o wartościach naszych dziadów. Bóg, honor , ojczyzna.
Ogólnie zarówno w UE, jak i w państwie polskim, mieszanie się rządu i urzędników do obyczajowości mieszkańców jest jakimś absurdem. Pachnie miękkim totalitaryzmem. A my się przyzwyczailiśmy, że to normalne, że tak ma być.
A co do demoralizacji, chyba Spengler pisał, że po I WŚ mało kto się ostał bez jakichś urazów psychicznych, za to w okresie 50. letniego pokoju poprzedzającego I WŚ bez urazu psychicznego nie ostał się nikt.
Mamy okres spokoju i względnej prosperity, przyjmujemy nihilizm zmęczonych społeczności zachodu w bardzo szybkim tempie.