4. Pierwsza osoba liczby pojedynczej - JA - wykonawca czynności
Cechą charakterystyczną blogowania jest to, że bardzo często piszemy o swoich przeżyciach, wrażeniach, poglądach na różne sprawy. Używamy zatem (całkowicie słusznie i prawidłowo) czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej. I tu pojawić się może błąd - mały, ale jeżeli powraca w tekście staje się drażniący. Niestety nie zawsze w jego przypadku działa automatyczna korekta, gdyż błędna dla pierwszej osoby końcówka jest prawidłową dla osoby trzeciej.
Błędem jest stosowanie końcówki -e, gdy piszemy w pierwszej osobie.
W języku polskim czasowniki czasu teraźniejszego, pierwszej osoby liczby pojedynczej mają końcówki -ę, -am i -em.
Nie sprawiają trudności: czytam, kocham, śpiewam, jem.
Błędy ortograficzne pojawiają się w czasownikach I i II koniugacji, czyli tych, które otrzymują końcówki -ę i -(j)ę
Zatem: JA lubię, piszę, sądzę, wierzę, informuję, mówię.
NIE: lubie, pisze, sądze, wierze, informuje, mówie.
Wyrazy pisze i informuje nie będą wychwycone prze autokorektę, gdyż jest to prawidłowa forma dla 3. os. l. poj.
Kilka błędów z postów. Autorzy pisali o sobie, a mamy tu do czynienia z formą prawidłową dla osoby trzeciej - autokorekta nie zadziała.
Co ciekawe, pracuje w Duńskiej firmie (…).
Dodatkowo pasjonuje się historią Polski (...).
Doskonale zdaje sobie sprawę (…).
W tych przykładach autokorekta powinna zadziałać:
Czy ja powiedziałam, że lubie grzybki?
Mówie o tym moim znajomym ale Oni uważają że to jest jakaś ściema (...).
Na koniec jeszcze jedno -e z trochę innej beczki.
Pamiętajcie, że błędem jest mówienie i pisanie "w artykule pisze", "pisało w gazecie".
Zawsze jest napisane, było napisane.
Tego nie pisało dziecko ani słoneczko. Jeżeli nie znamy autora prawidłowe jest użycie strony biernej.
Edukować, edukować, edukować.
W pełni popieram walkę o poprawną pisownię w ojczystym języku.
Sam dokładam wszelkich starań, by unikać błędów, posiłkując się przy tym stronami www (najczęściej mam problem z interpunkcją - nawet pisząc ten komentarz zerknąłem, czy przed "by" stawiamy przecinek).
Odnosisz się z szacunkiem do czytelnika. Dziękuję!
Pisownia “e” zamiast “ę” może być też problem telefonu, którego się używa do pisania tekstów. Zakładajac, że użytkownik pisze teksty na telefonie.
I Phony dla przykładu, pomimo tego, że niby sa “smart” i w ogóle, maja w wyborze liter “a” następujace: “a, à, á, â, ä, æ, ã, å, ā”. Naszej drugiej litery alfbetu nie znajdziesz nie używajac polskiej klawiatury.
Jak zreszta widać;)
Jest opcja “ę” ale dla leniwych wyszukiwanie jej może się okazać za bardzo czasochłonne.
Zmiana klawiatury na polska grozi dodatkowymi problemami z pisownia jeśli się używa na codzień innego języka.
Doskonale Cię rozumiem jednak. Oczywiście dbanie o nasz język ojczysty jest niezmienie ważne. Róbmy jak najwiecej w tym kierunku.
Świetna seria!
Dziękuję!
No właśnie brak ogonka czy kreseczki mniej razi, gdy tekst jest po prostu bez polskich liter. Wtedy wiadomo, że ze wzgledów technicznych tak jest i już. Ale na przykład "mówie"? Może faktycznie są telefony, które mają łatwy dostęp do ó, a do ę już nie?
Ja mogę tylko używać “a” niestety. Poza tym inne polskie znaki sa dostępne.
Pozdrawiam!